Ściany masywne

Ściana jest jednym z nieodzownych elementów budynku. Najstarszymi materiałami używanymi do wznoszenia ścian są: cegła, kamień i drewno. Starożytne cywilizacje bliskowschodnie, cierpiące na brak drewna, formowały glinę w cegły, co umożliwiało układanie ścian bez pomocniczych deskowań.

sciany_masywne_1O ile w Mezopotamii budowano ściany głównie z cegły, nie wyłączając budownictwa monumentalnego, to w Egipcie cegła została szybko wyparta przez kamień i używano jej tylko do wznoszenia najprostszych ścian. Podobna zasada obowiązywała w antycznej Grecji.
Rzymianie zrazu używali cegły surowej, podobnie jak Bliski Wschód; dopiero u schyłku istnienia Rzeczypospolitej, w epoce Augusta cegła surowa została zastąpiona przez cegłę paloną.

Ściany z cegły surowej musiały być kryte tynkiem, żeby chociaż w ten sposób chronić je przed oddziaływaniem niekorzystnych warunków atmosferycznych i pomimo tego Rzymianie dbali o jakość swej surówki. Jak podaje M. Mączeński: “Słynna surówka z Utyki, uważana za najlepszą, suszona była pod kontrolą władz aż pięć lat”.
Oczywiście, cegła palona jest bardziej trwała od surowej, ale i zarazem droższa. Wypalanie cegieł stosowano już w Mezopotamii – dwa tysiące lat przed naszą erą. Rzymianie cegłę paloną stosowali w sytuacjach, kiedy ścianie groziło zawilgocenie, uprzednio zanurzając cegłę w roztworze bitumicznym, co dodatkowo podnosiło jej odporność.
Mieszkańcy Asyrii, nawet wcześniej niż Rzymianie, bo już w 28 wieku przed Chrystusem, wpadli na pomysł takiego znaczenia cegły palonej, żeby ściana utworzona z takiej cegły przypominała elewację kamienną. sciany_masywne_2Robili tak już na etapie formowania surówki – stwierdzono to na podstawie pozostałości stempli i odcisków dłoni robotników. Rzymianie zaś oznaczali swe cegły numerami legionu, który te cegły produkował.
Cegła do Grecji antycznej dotarła w czwartym wieku przed Chrystusem, nie odgrywając jednak w zasadzie innej roli niż dekoracyjna. W starożytnym Rzymie losy jej potoczyły się inaczej. W okresie cesarstwa masowo powstawały konstrukcje kamienno-ceglane (zwykle wyglądało to tak: warstwa cegły, warstwa kamieni). Natomiast u schyłku państwowości rzymskiej, jaki zaznaczył się w trzecim i w czwartym wieku, kiedy ze względu natury militarnej budowano coraz więcej, albowiem nie wystarczał już żywy mur legionistów, więc w tym czasie cegła wyraźnie zdominowała budownictwo kamienne, stając się jedynym tworzywem, nawet nie krytym tynkiem (trzeba było oszczędzać pieniądze i czasu również było coraz mniej).
Kiedy Cesarstwo Zachodnie upadło pod naporem barbarzyńców, w Italii zaniechano aktywności budowlanej, która to aktywność ponownie została zainicjowana przez wojska wschodniorzymskie, wysyłane z Konstantynopola przez cesarza Justyniana, w celu odbicia Italii z rąk germańskich najeźdźców.
Rekonkwista przyniosła tylko skutek ograniczony w czasie, ale w rejonie Rawenny Bizantyjczycy utrzymali się aż kilkaset lat i właśnie w Rawennie sciany_masywne_3rozwinęło się czysto ceglane budownictwo, gdzie ściany nie były kryte tynkiem ani żadnym innym materiałem.

Potem Italię zajęli Longobardowie; ich budownictwo zdradzało wpływy ewidentnie bizantyńskie, po prostu było ono naśladownictwem Rawenny, czego najlepszym przykładem Mediolan (San Ambrogio, San Vincence, San Sepolero, San Lazaro w Pawii, San Michele w Cremonie).
Następnie ceglane budownictwo “pokonało” Alpy i rozprzestrzeniło się w całej średniowiecznej Europie, docierając w trzynastym wieku do Polski – Kraków, Sandomierz.
Co charakteryzuje ściany masywne z cegły palonej? Przede wszystkim – niewielkie rozmiary cegły, poziomy układ, równomierne spoinowanie, mała różnorodność kolorystyczna (dwie barwy: czerwona i żółta w różnych odmianach).
Ściana kamienna wygląda zgoła odmiennie: wymiary bloków są bardzo różne, od ogromnych do małych; kształty odznaczają się znaczną różnorodnością – kwadrat, prostokąt, trapez; różny też może być układ tych kamieni – horyzontalny bądź poligonalny; sieć spoin także może być regularna lub nieregularna, wyraźna względnie ledwie rzucająca się w oczy. I wreszcie – barwa, zależna od rodzaju użytego kamiennego materiału. Od białego marmuru przez szary granit do czerwonawego porfilu i żółtawych tufów. W różnej epoce i w różnych krajach kamień obrabiano rozmaicie – starannie w antycznej Helladzie i byle jak w Cesarstwie Rzymskim, kiedy już masowo wznoszono mury obronne i nie było czasu na precyzyjną robotę.

Kamienne mury dzielimy na mury cyklopowe (duże bryły z kamienia prawie nie obrabianego), poligonalne, obrobione albo z licem albo bez niego, oraz na mury obrobione z ciosów kamiennych.
Rodzaj muru zależy głównie od warunków panujących w danej epoce. Kiedy dysponowano kamieniem nieregularnym, znacznych rozmiarów, to w podobny sposób układano go w ścianie. Gdy struktura kamienia była warstwowa, mógł wtedy powstać – i powstawał – układ horyzontalny. Jedną i drugą konstrukcję układano bez zaprawy. Zdarzające się niekiedy otwarte szczeliny wypełniane były odłamkami kamiennymi oraz gliną.

sciany_masywne_4sciany_masywne_5

sciany_masywne_6

Wspomniane metody stawiania ścian charakterystyczne były dla cywilizacji pierwotnej, pochodzącej z epoki brązu. Wymyślenie narzędzi żelaznych zmieniło nieco sytuację. Kamień teraz łatwiej poddawał się obróbce, dzięki czemu układ muru stawał się jednolicie warstwowy, niekiedy o wyraźnie zarysowanej sieci spoin. Na przykład ciosowy mur grecki posiadał już regularną sieć spoin. Warto zauważyć, że ściana ciosowa powstaje zawsze w wyniku zastosowania regularnych bloków o kształcie prostopadłościanu. Natomiast ściana poligonalna to taka, która wykonana jest z bloków kamiennych wielobocznych, lecz nieregularnych. Między tymi odmianami istniały różne formy przejściowe.

Historycy odnotowują jeszcze dwa rodzaje ścian kamiennych: ściany szkieletowe oraz sumikowo-łątkowe. Te pierwsze, zwane też ryglowymi, budowali Rzymianie używając wapiennych belek ustawionych poziomo i pionowo. Te drugie wykonywano w Indiach “wkopując w ziemię słupy kamienne z gniazdami, w które wsuwano czopy belek z wapieni” (M. Mączeński).

W miarę upływu czasu i rozwoju technologii, zaobserwować można wyraźnie rysującą się tendencję do zmniejszania rozmiarów kamiennych bloków i brył.

W pierwszych stuleciach naszej ery zwycięża w budownictwie kamiennym skłonność (w szczególności ujawniona przez Rzymian) do pozostawiania we wnętrzu muru wolnej przestrzeni, którą można było wypełniać innym, tańszym, i zarazem drobniejszym materiałem, niekoniecznie kamiennym (używano tu po prostu najrozmaitszych odpadów i resztówek, np. kawałków palonej cegły).

Szczególnie popularny był tak zwany opus ceamenticum, powstający z drobnego kamienia zalewanego zaprawą wapienną – pucolan plus tłuczona cegła. W tym systemie kamienie były zaledwie wysokie na dziesięć centymetrów, lecz w głąb ściany sięgały aż na prawie siedemdziesiąt centymetrów; układano je naturalnie na zaprawie, przez co zaprawa zyskiwała na znaczeniu, awansując do rangi elementu rozkładającego siły ciśnienia.

Rzymskie budownictwo kamienne, słusznie może uchodzić za powód do chluby i jest niewątpliwie jednym z istotnych elementów składających się na dawną chwałę wilczego plemienia znad Tybru. Niektóre obiekty (zwłaszcza mosty) używane są na co dzień do tej pory. Zwiedzający Wieczne Miasto turysta czuje jakieś szczególne podekscytowanie, kiedy przewodnik objaśnia mu, że most, po którym właśnie idziemy, stoi od dwóch tysięcy lat.

Najazdy barbarzyńskie spowodowały upadek cywilizacji rzymskiej; sztuka budowania z kamienia została w znacznej mierze zapomniana, podobnie zresztą jak wiele innych umiejętności.

Średniowieczni fachowcy musieli się wszystkiego uczyć od początku przy tej okazji nieco ułatwili sobie zadanie. Na przykład uproszczeniu uległ sposób wypełniania ścian. Tylko w nielicznych budowlach (katedry wznoszone przez bogate społeczności miejskie) ściany wykonywano z regularnych ciosów, poddawanych starannej obróbce. W zwykłych obiektach kamiennych ciosów używano tylko do wykonywania elementów konstrukcyjnych resztę wypełniano mało starannie obrobionymi kamieniami różnych rozmiarów. Dawało to taki efekt, że w przypadku większości budowli wysokość warstw w murze bywała najzupełniej dowolna, przypadkowa.

Efekt estetyczny był oczywiście w takim przypadku gorszy, aliści zyskiwała na tym ekonomia. Dowolnie wyłamywany kamień, na zasadzie “jak leci”, po prostu był tańszy.

W Polsce ściany romańskie, najczęściej wykonywane z piaskowca, obrabiane były dłutem, przez co tworzyły się tak zwane “kostki” o kształcie kwadratu. Ściany gotyckie, wykonywane już z wapieni, w rezultacie obróbki nabierały kształtu zbliżonego do sześcianu.

W budowlach o znaczeniu militarnym o estetykę wykonania nie dbano, bo też nie takim celom one służyły. Ściany średniowiecznych warowni konstruowano z kamieni łamanych, o często przypadkowym kształcie i o dowolnych rozmiarach (brano to, co było pod ręką). W rezultacie ściany te przypominały mury cyklopowe lub poligonalne.

Wygląd ściany w znacznej mierze zależy od spoinowania. Sieć spoin może być regularna lub nieregularna, cienka bądź gruba. Szczególnie dużą rolę odgrywają spoiny w ścianie z kamienia łamanego względnie w ścianie z cegły; minimalne natomiast jest ich znaczenie w przypadku powierzchni uczynionej z dokładnie obrobionych oraz w miarę zbliżonych rozmiarami kamiennych ciosów.

Starożytne spoiny wyraźnie kontrastowały z fakturą ścian, ponieważ specjalizujący się w nich Rzymianie wykonywali je z zaprawy wapiennej, posiadającej różne zabarwienie, które uzależnione było od rodzaju użytych domieszek. Były więc spoiny białe, żółte, różowawe…
Spoiny średniowieczne były przeciętnie o połowę cieńsze od antycznych; grubość antycznych wynosiła 3-4 cm, a spoin gotyckich, które były bardziej wyraziste od romańskich, wynosiła od 1,5 do 2 cm. Kolor ich był taki sam jak zaprawy wapiennej, dzięki której powstawały; niekiedy specjalnie je bielono, aby jeszcze bardziej kontrastowały z czerwonym, ceglanym murem.

Nie można więc przeceniać estetycznego znaczenia spoin, wydatnie upiększających budynek. Zmieniło się to dopiero w końcu XVIII w., kiedy to masowo wprowadzono do użytku zaprawę cementową; bardziej trwałą, technologicznie wyżej postawioną, lecz nie stwarzającą tak udanego artystycznego efektu. Spoinom cementowym, z natury zielonkawo szarym, nie pomogły nawet próby ich przebarwienia.

Wygląd ściany można wzbogacić również poprzez kolorystyczne (i jednocześnie plastyczne) jej potraktowanie. Służą do tego między innymi stosowane naprzemiennie różnokolorowe warstwy kamieni, bądź też używanie raz cegły, raz kamienia.

Plastyczne wzbogacenie ściany osiąga się dzięki zróżnicowaniu form obróbki kamienia. Możliwości jest tu wiele. Dawniej majstrowie wykorzystywali m.in. fazowanie, boniowanie oraz szlaczek. Cegłę to wysuwano, to cofano w stosunku do lica ściany; w ten sposób powstawał ornament geometryczny. Niekiedy powierzchnię cegieł profilowano, bądź też stosowano kolorowe szkliwo.

Okres antyczny, zwłaszcza późne Cesarstwo, charakteryzował się przetykaniem warstw kamienia i cegły; w renesansie najczęściej stosowano warstwowe użycie różnokolorowego kamienia, chociaż z czasem przekonano się i do tej drugiej metody. Pod rzymskim wpływem pozostawała zwłaszcza architektura krajów zaalpejskich (Francja, Niderlandy, Niemcy).

Pokrywanie cegły glazurą znane było już w odległej starożytności, i to nie grecko-rzymskiej. Świetnymi przykładami są tutaj pałac twórcy potęgi Achemenidów, króla Dariusza I oraz brama bogini Isztar w Babilonie. Jak to robiono? Ano w taki sposób, że płaskorzeźbowa kompozycja, przedstawiająca lwa lub jakiś mityczny stwór, składała się z kilkudziesięciu cegieł należycie wymodelowanych i pokrytych barwnym szkliwem.

Grecja i Rzym nie stosowały tego rodzaju ozdób. Co innego wczesne średniowiecze; wówczas chętnie posługiwano się cegłą kolorową. Rychło jednak okazało się, że szkliwo schodzi i ten sposób zdobienia odszedł w niepamięć.

Bardziej złożone jest nadawanie odpowiedniej ornamentyki warstwom kamiennym muru. Dużo tu zależy od typu muru. Prace w kamieniu są bardzo pracochłonne. Zwyczajne osiągnięcie stanu płaszczyzny gładkiej pociąga za sobą konieczność zastosowania kilku faz obróbki opornego materiału. Kamienie twarde można np. szlifować, polerować – miękkie natomiast są dłutowane, ciosane, krzesane.

sciany_masywne_7

W przypadku antycznych nacji, takich jak Egipcjanie, Persowie i Grecy, na ogół nie używających zaprawy wapiennej do konstruowania kamiennych płaszczyzn, niezmiernie ważne było to, aby dokładnie obrabiać nie tylko płaszczyzny licowe, te rzucające się w oczy, ale i płaszczyzny wsporne oraz styczne, dla obserwatora niewidoczne, wszelako odgrywające znaczną rolę.

Działo się tak z oczywistych względów – kamienny blok musiał idealnie pasować, gdyż w przeciwnym wypadku mur by runął.
Krawędzie licowe obrabiano szerokim na kilka centymetrów szlakiem, co, jak pisze M. Mączeński, łatwo stwierdzić na podstawie niedokończonych fragmentów starożytnych arcydzieł.

Niekiedy już samo wykonanie szlaczków uważano za wystarczającą ozdobę; budowniczy Jerozolimy król Salomon, pisząc do władcy Tyru w sprawie dostarczenia mu niezbędnych materiałów budowlanych (a Salomon akceptował jedynie najdroższe i najlepsze materiały), domagał się od Fenicjanina, aby kamienne bloki obwiedzione były szlaczkiem.

U starożytnych Greków lub Etrusków również było tak, że obrabiano blok kamienny szlaczkiem, pozostawiając zwierciadło w takim stanie, w jakim dany kamień wyrwano ze złoża; zasada ta tyczyła także kamieni wielobocznych, nie wyłącznie tych o regularnym kształcie.
Inną metodą wzbogacania faktury ściany było fazowanie. Grecy stosowali je począwszy od szóstego wieku przed Chrystusem; pod tym względem Rzymianie byli spóźnieni o pół tysiąca lat. Podstawową przyczyną rozpoczęcia fazowania było nader utylitarne pragnienie zabezpieczenia kamiennej krawędzi. Wspomniane fazowanie polega na ścięciu pod odpowiednim kątem krawędzi licowych poszczególnych kamieni.

Natomiast obrobienie tychże krawędzi z dwóch lub z czterech stron zagłębionym w stosunku do lica rowkiem w języku specjalistów zwie się nutowaniem względnie żłobkowaniem. Zaletą fazowania jest uzyskanie efektu światłocienia. Żłobkowanie i fazowanie, wraz z wypchnięciem zwierciadła kamieni przed lico ściany, nazywamy boniowaniem.

Żłobkowanie jest o sto lat późniejsze od fazowania. To również pomysł grecki. Polega ono na “wykonaniu zagłębionego w stosunku do lica ściany żłobka obiegającego, bądź wzdłuż dwóch krawędzi, posiadających żłobki u góry i po prawej stronie ciosu (pomnik Lizykratesa), bądź dokoła wszystkich czterech krawędzi”.

W średniowieczu żłobkowania nie stosowano, boniowania też nie, natomiast chętnie do tych metod upiększania muru kamiennego odwoływała się epoka renesansu.

Rozróżniamy następujące rodzaje boniowania: o zwierciadle w kształcie prostokątnym, zaznaczonego wąskim szlakiem, bądź szlakiem zdecydowanie owalnym (otrzymujemy wtedy tzw. bonie poduszkowe); boniowanie o przekroju trapezowym; boniowanie pryzmatyczne, zwane inaczej diamentowym.

To tylko podstawowe rodzaje boniowania, które mogło być jeszcze bardziej wymyślne, zwłaszcza jeśli zwierciadło ściany poddawano obróbce, sprowadzającej się do prowadzenia narzędzia kamieniarskiego w różnych kierunkach.

Z racji swych zalet – boniowanie przydaje fasadzie monumentalności – stosowane było chętnie, pod różnymi postaciami, i to niezależnie od tego, czy używano tej formy wyrazu na całej fasadzie czy też tylko na jej fragmencie.

Lubujący się w boniowaniu renesans nie pominął także kolumn i pilastrów. Ta popularna forma ożywienia fasady znajduje zastosowanie do dnia dzisiejszego.

Ostatnią z kamiennych form zdobniczych jest rustykowanie. w tej metodzie chodzi o nadanie kamieniowi jeszcze surowszego wyglądu niż posiadał go przed wyciągnięciem ze złoża.

W rustyce specjalizowali się włoscy mistrzowie – i nic dziwnego: to pomysł etruski – najbardziej rozwinęło się ono w miastach toskańskich; we Florencji, Sienie i Bolonii. Od boniowania różni się brakiem szlaku i wyraźną nieregularnością układu kamiennego. Zazwyczaj najmocniejsza jest rustyka na dole fasady, a im wyżej, tym słabsza.

Jerzy Grundkowski
Fot. K.B., W.M.

sciany_masywne_8

sciany_masywne_9_koscioly

Źródło: WARSTWY – DACHY I ŚCIANY 1/2003

Udostępnij ten wpis

Post Comment