Antyczne budowanie

Budownictwo starożytnej Grecji jest dość dobrze znane, a wiedzę o nim czerpiemy zarówno ze źródeł pisanych, jak i z odkryć archeologicznych.

Podstawowe surowce używane do produkcji materiałów budowlanych w helleńskiej starożytności pozostały w zasadzie niezmienne mimo upływu wieków. Były nimi drewno, glina i kamień. Największym zmianom od okresu archaicznego w dziejach Hellady po czas panowania rzymskiego, podlegało drewno. Zmiany te polegały na jego wyczerpywaniu się. Grecy bez litości wycinali swoje lasy. Już w okresie hellenistycznym musieli drewno importować.

Zasadniczym materiałem wiążącym (aż do ery rzymskiej) był roztwór gliny z domieszką piasku. Ta substancja spełniała niezwykle ważną rolę – spajała kamienie. Wszak jakże często kształt tych bloków był nieregularny i jakieś łączenie ich okazywało się być niezbędne. Przydawały się zaprawy w trakcie sadowienia fundamentów oraz przy stawianiu ścian. Cegły też osadzano w murze na glinianej zaprawie.

W okresie rzymskim – Grecja, jako prowincja Achaja, dostała się pod panowanie wilczego plemienia znad Tybru w 146 r. ante Christi – jako materiału wiążącego używano wówczas roztworu wapiennego.

Wszelako przypadki posługiwania się wapiennym materiałem wiążącym znane są wcześniej.

Ćwierć tysiąca lat musiało jeszcze upłynąć, nim Rzymianie zawładnęli starym helleńskim światem, a już w Atenach na podwyższeniu dla mówców (kamiennym) odkryto ślady zaprawy wapiennej, zawierającej 46 procent palonego wapna, 37 procent kwasu węglowego i 12 procent piasku (w późniejszych czasach zwiększono ilość piasku w zaprawie, i to dość drastycznie, bo do trzech czwartych objętości).

Tynki i farby

Grecy mieli dobry zwyczaj tynkowania fasad, kontynuowanych potem przez inne nacje. Tynki sporządzali z różnorodnych składników; było wśród nich wapno, gips, piasek, glina, tłuczony marmur i ziemia okrzemkowa. Najpospolitszy tynk tworzyła mikstura złożona z gliny i piasku. Nią powlekali ściany szarzy obywatele.

Kosztowniejszym materiałem tynkarskim, zarazem jednak odznaczającym się większą trwałością, była zaprawa wapienna z dodatkiem piasku i potłuczonych kawałków marmuru względnie ceramiki. Tynkowano nią wszystko, poza elementami marmurowymi.

Tynk mógł być jedno- lub parowarstwowy. Ten drugi kładziono zwłaszcza wtedy, gdy chodziło o stworzenie odpowiedniego gruntu pod dekorację malarską.

Do sporządzenia najbardziej delikatnej zaprawy używano zamiast wapna gipsu z Tesalii i Etolii.

Tynki stosowane do powlekania ścian basenów i podłóg tłoczni wina robione były z mieszaniny wapna, tłuczonej ceramiki, tłuczonych muszli i piasku.

Tynki bywały też kryte farbą. Powlekanie farbami elementów budowli miało znaczenie nie tylko dekoracyjne. Służyło także celowi antykorozyjnemu, chroniąc przed wilgocią.

W okresie klasycznym greckiej historii (do V wieku przed Chrystusem) operowano tylko 4 rodzajami farb – białą, czerwoną, czarną i żółtą. Farby te mieszano, uzyskując nieprawdopodobną ilość ponad ośmiuset odcieni!

Od IV w. paleta kolorów zaczęła się rozszerzać; doszły, zieleń i błękit. Białą farbę otrzymano z kredy zmieszanej z tłuczonym białym szkłem. Czarną farbę tworzyły produktu palenia, np. sadza ze spalonej żywicy. Naturalną farbę czerwoną stanowiła czerwona kreda wydobywana w Kapodocji. Żółtą farbę pozyskiwano z ochry (najlepszą wydobywano w rejonie Aten). Zieloną farbę w stanie naturalnym uzyskiwano z takiej kredy. Niebieskie farby wyrabiano z różnych surowców, np. z lapisa lazuli. Błękit cypryjski otrzymywano z miedzi; tak samo błękit egipski.

Porządek Koryncki
Porządek Koryncki

Ściany

Ściany Grecy antyczni stawiali z gliny i kamienia. Znajdowane w Olbii duże gliniane połacie pokryte z jednej strony kolorowym tynkiem lub farbą świadczą o tym, że mur, w którym ongis tkwiły, nie istniał w postaci cegieł, lecz w formie gliny jeszcze nie uformowanej. Z drugiej strony mamy odkryte w Eleusis fragmenty murów z cegły suszonej, gdzie poszczególne cegły warstw wyższych zakrywały spoiny warstw położonych niżej. Ten sposób kładzenia cegieł potwierdza Witruwiusz. Pisze on, że dzięki temu budowniczowie greccy uzyskiwali “wieczną trwałość budowli”. Jego zdaniem, mury z cegły surowej, odpowiednio nakryte, były bardziej stabilne od murów z miękkiego kamienia (te ostatnie obliczone były na 80 lat, co znajdowało swe odbicie w wycenach przeprowadzanych przez rzeczoznawców majątkowych).

Według Rzymianina, budujący ceglany mur kładli w każdej warstwie obok rzędu cegieł kwadratowych rząd półcegieł. W każdej wyższej warstwie nad cegłami układano półcegły, by zakryć wszelkie spoiny.

Co tyczy się konstrukcji kamiennych, to zrazu były to tylko cokoły pod ściany z surowej gliny. Wykonywano je z kamieni łamanych. Taki mur zachował się na Eleusis; pochodzi z czasów rządów w Attyce tyrana Pizystratu (VI wiek przed Chrystusem). Ociosywano tylko licową stronę tych kamieni. Dobierano je tak, że na ogół widoczne są poziomo biegnące warstwy. Grubość muru zmniejszała się ku górze. Ściany te od wewnętrznej strony budowli były zawsze pionowe, lekki skłon pojawiał się tylko od zewnątrz budowli. Do budowy murów oporowych czy obwarowań miast używano wielkich bloków, natomiast przy wznoszeniu budynków posługiwano się małymi kamieniami. Jedne i drugie Grecy spajali bardzo dokładnie, co dokonywało się przez staranne i precyzyjne ociosanie ich styków.

Krycie dachów

Nie jest tajemnicą to, czym Hellenowie kryli dachy swoich budowli, ponieważ do naszych czasów dotrwali olbrzymie ilości resztek terakotowych i kamiennych dachówek. Gorzej z kwestią konstrukcji owych dachów. Tu żaden fragment się nie zachował, w czym nic zaskakującego. Dane o konstrukcji dachów uczeni czerpią zatem z inskrypcji i materiału ikonograficznego. Ten ostatni jest w praktyce jedynym źródłem dla okresu najwcześniejszego. Z modeli budowli w Argos dowiadujemy się, że Grecy wznosili dachy spadowe z trójkątnym szczytem na froncie. Jako pokrycie dachowe używano wtedy (tj w okresie archaicznym) trzciny, sitowia, słomy.

Atoli były i także dachy całkowicie płaskie, czego dowodzą modele domów odkryte na Krecie. Konstrukcje ich stanowiły belki stropowe.

Na modelu z Khaniale Tekke płaszczyzna dachu otoczona jest występem skierowanych w górę. W realnym budowaniu ramę taką tworzyły deski względnie warstwa kamieni. Pewne obciążenia były konieczne. Inaczej słaby dach zostałby zerwany przez pierwszy silniejszy poryw wiatru.

Tam, gdzie często padały deszcze, płaski lub prawie płaski dach kryty był ziemią, jak to się robi w budownictwie ludowym Południa do dzisiejszego dnia. Dach taki ani nie mógł być zupełnie płaski (szybko przesiąknąłby wówczas wodą), ani nie mógł zbyt ostro się pochylać, bo wtedy opady zniosłyby ziemię używaną w charakterze pokrycia. Zapewne miały więc tego rodzaju dachu kształt lekko wypukły.

Świątynia Dorycka
Świątynia Dorycka

Podstawowymi elementami konstrukcji dachów w helleńskiej starożytności były płatwie: kalenicowa i boczne. Bezpośrednio na nich spoczywały terakotowe dachówki.

Świątynia bogini Demeter w Selinuncie miała trzy oddzielne konstrukcje dachowe, tyle, ile było części budynku. Tworzyło ją po 11 płatwi, łącznie z płatwią kalenicową. Gzyms ukośny obiektu leżał – wyjątkowo – na linii dachówek. Nacięcia o kształcie schodkowym dla osadzenia w nich brzegów dachówek, wykonane w blokach gzymsu skośnego od strony pokrycia, wskazywały na fakt umiejscowienia łączenia ponad płatwiami. Długość dachówek na dachu świątyni selinunckiej wynosiła ok. trzech czwartych metra.

Ten typ konstrukcji stosowany był powszechnie, gdy trzeba było pokryć dach o niezbyt dużej powierzchni.

Sporo wiadomości o dachach przynoszą… umowy handlowe. Na podstawie jednej z nich odtworzono dach arsenału w Pireusie (budowę zakończono w 329r. przed Chrystusem, czyli w epoce dominacji Macedonii w Helladzie, już po utracie przez greckie polis samodzielności politycznej). W środku budowa na trzy nawy szerokie dwa rzędy filarów podtrzymujących dach. Na nich położono płatwie tudzież belki poprzeczne łączące filary. Dach był dwuspadowy. Płatwa kalenicowa spoczywała na belkach poprzecznych. Opierały się o nią górne zakończenia krokwi. Środkowe wspierały się o te płatwie, których górna powierzchnia była ukośnie ścięta odpowiednio do nachylenia krokwi. Dolne końce krokwi wprawione były we wgłębienia w głównym gzymsie.

Wyróżniamy w całej greckiej historii trzy zasadnicze systemy krycia dachu: koryncki, lakoński i sycylijski.

W systemie korynckim dolne dachówki były całkowicie płaskie, z bocznymi krawędziami wygiętymi ku górze. Dachówki górnej warstwy posiadały trójkątny przekrój poprzeczny.

W systemie lakońskim dolne dachówki były wygięte w łuk, a te z górnej warstwy miały kształt półcylindryczny.

System sycylijski polegał na stosowaniu płaskich dachówek warstwy dolnej i półcylindrycznych wyżej.

W celu pokrycia dachówką grzbietu dachu produkowano dachówki o identycznym kształcie, wszelako o znacznie większych rozmiarach.

Rozmiary dachówek uzależnione były od zwyczajów lokalnych. Władze poszczególnych miast narzucały niekiedy swoje standardy. I tak, Ateńczycy ustalili, że rozmiary i kształty dachówek, którymi pokrywane będą budowle publiczne, mają być wzoru lakońskiego i posiadać takie oto wymiary: dachówki dolne – długość 0,984 metra i szerokość pół tego; natomiast górne – długość o jedną piątą krótszą, a szerokość – krótszą o połowę niźli wynosiła szerokość dachówek warstwy dolnej.

Dachówki układane nad gzymsami były wygięte w łuk; nad tympanonami tworzyły rynny. Niekiedy na miejsce rynny dachówki warstwy górnej otrzymywały plastyczne ornamenty – tak zwane antyfiksy (ten wyraz występuje wyłącznie w liczbie mnogiej!). Owe dekoracyjne elementy rzeźbiarskie stawiano też nad bocznymi okapami. Na grzbiecie dachu antefiksy łączyły się z dachówkami. Miały je świątynie w Eginie i ateńskie budynki publiczne wznoszone w czasach politycznej dominacji Peryklesa. Ten przywódca demokratów, oskarżony przez przeciwników politycznych o skryte dążenia do jednowładztwa, kontrolował Ateny w czasach wojny peloponeskiej (430-401 r. przed Chrystusem), ostatecznie przegranej przez gród Pallady, który nie wrócił już nigdy do dawnej (w tym i budowlanej) świętości.

Dachówki systemów sycylijskiego, korynckiego i lakońskiego były produktami ceramicznymi. Tylko takie wytwarzano w Helladzie do VI wieku. Począwszy od tego stulecia zaczęto produkować również dachówki marmurowe. Oczywiście bardzo drogie, jak wszystko, co pochodziło z tego najszlachetniejszego z gatunków kamienia. Toteż używano ich w wyjątkowych przypadkach, np. do krycia budowli wznoszonych przez Peryklesa, kiedy skarb Aten, zasilany daninami z uzależnionych od nich polis, zrzeszonych w Związku Morskim (co eufemistycznie nazywano składką członkowską), aż pęczniał od nadmiaru srebrnych drachm. Marmurową dachówką kryto także dachy świątyń. Dobrymi przykładami są tu, m.in., świątynia Zeusa w Olimpii i Artemidy w Korkyrze.

Jak układano dachówki? Rzędami. Szło o to, ażeby we wgłębienie istniejące na górnej powierzchni dachówki warstwy niższej “weszła” wypukłość przy brzegu dolnej powierzchni dachówki z warstwy położonej wyżej.

Poddasze oświetlano dzięki stosowaniu dachówek z owalnymi otworami. Wystarczało – tak uważali Hellenowie – jeśli tylko część dachówek posiadała owe otwory.

Stropy

Co tyczy się stropów, to nawet fragmentaryczne owych pozostałości (w postaci kamiennych resztek) są tak rzadkie, iż nieodparcie nasuwa się jeden wniosek: Grecy na ogół stropy wykonywali z materiału nietrwałego, czyli z drewna. Jedynie o drewnianych stropach mówią inskrypcyjne napisy. Strop skonstruowany był tak, że belki leżały blisko siebie. Odstępy pomiędzy belkami były mniejsze aniżeli ich szerokość. Luki pokrywano deskami.

Innym rodzajem stropu był strop kesonowy. Zachowały się gniazda dla belek tych stropów; wspominając o nich inskrypcje. Belki stropów kesonowych były grubsze niż zwyczajnych, a odstępy międzybelkowe szersze, równe szerokości belek.

W architektonicznym porządku doryckim strop kładziono na wysokości bocznego gzymsu. W dwóch pozostałych stylach – od razu nad architrawem (inaczej “początek belki”, taki jest grecko-łaciński źródłosłów owego terminu. Architraw to najniższa część belkowania leżącego na kapitelach kolumn lub na ścianach. Architraw stanowił konstrukcyjny podkład.).

antyczne_budowanie_932_z3

W okresie klasycznym (V wiek) stosowano też kamienne belki stropowe. Rządziła tu zasada podobna dachówkom marmurowym. Tak nakazywały budować władze miast o najzasobniejszych skarbcach. Kamienne belki stropowy posiadały np. Partenon i Erechteion.

Niekiedy sufit tworzyły kamienne płyty, na których belki zaznaczono li tylko, jako element dekoracyjny. Innej roli nie wypełniały.

W budynkach o większej liczbie kondygnacji, belki stropowe kondygnacji dolnych były jednocześnie podłogami górnych.

Co tyczy się sklepień i łuków, to u Greków odgrywały one funkcje marginalne. Sprawy przybrały odmienny obrót z momentem, kiedy do helleńskich miast wkroczyły legiony. Wiadomo – Rzymianie uwielbiali łuk jako formę architektoniczną i potrafili zbudować go tak, że możemy niektóre podziwiać do tej pory.

Najpierw w Helladzie stosowano sklepienia pozorne. Zaczęło się to już w okresie dominacji Myken w Grecji kontynentalnej, Myken ówcześnie achajskich. Plemiona Jonów i Dorów przybyć miały do Hellady dopiero w początku pierwszego tysiąclecia przed Chrystusem.

Sklepienia pozorne znamy z konstrukcji bram i mostów. Do budowy tych ostatnich użyto ciosów kamiennych w poziomo układanych warstwach. Ciosy te posiadają ścięte od spodu narożniki tak, iż utworzone przez nie ściany sklepienia stykające się u góry mają gładką powierzchnię.

Dobrym przykładem tej techniki budowlanej jest most w Eleutherna na Krecie w pobliżu współczesnego Priene. Zachował się wybornie, dzięki m.in. restauracji obiektu zrobionej w naszym stuleciu.

Sklepień pozornych antyczni mieszkańcy Hellady używali też do nakrycia dromosów oraz komór grobowych (dromos – korytarz prowadzący do komory).

Sklepienia właściwe w budownictwie grobowym częściej występują w okresie hellenistycznym tj. po podbojach Aleksandra Wielkiego aż do zawładnięcia starożytnym światem przez wilcze plemię znad Tybru.

Przykłady konstrukcji łukowych znamy właśnie tylko z okresu hellenistycznego. Warto wymienić tu Egipt rządzony przez shellenizowaną dynastię macedońską, wywodzącą się od jednego ze strategów Aleksandra Wielkiego, Ptolomaiosa z domu Lagidów. W założonym w III wieku (ante Christi) greckim mieście Philadelphia, większość budynków mieszkalnych została wyposażona w sklepione przykrycia suteren.

Mury obronne

W przypadku dachów w domach mieszkalnych, to zabytków doprawdy pozostało niewiele. W stosunkowo niezłym stanie dotrwały do naszych czasów domy w Olincie, niegdyś potężnym samodzielnym mieście, którego chwałę przerwały dopiero podboje Filipa Macedońskiego, ojca wielkiego zdobywcy – Aleksandra.

Na terenie starożytnej Olbii odnaleziono resztki bloku mieszkalnego złożonego z dwóch domów (III – II wiek). O konstrukcji ściany frontowej domu daje pewien obraz narożny fragment fasady wyłożonej rustykowanymi po stronie licowej ścianami.

(Termin “rustykowanie” oznacza oblicowanie muru kamieniami częściowo tylko ociosanymi dla wywołania wrażenia, jakby patrzyło się na kamień w stanie naturalnym.)

We wszystkich murach obronnych miast greckich zasada konstrukcji owych jest podobna: na zewnątrz, po obu stronach mur tworzą dokładnie obrobione kamienne ciosy. Wnętrze muru parometrowej grubości, wypełnione jest drobnymi kamieniami i ziemią.

Taką konstrukcję Grecy nazywali diamikton.

Spojenia w granitowych murach ciosowych tworzyły linię łamaną. Ciosy nie miały ścian dokładnie prostokątnych; ich wysokość sięgała na ogół wysokości 0,5 metra.

Lica ciosów, starannie dopasowanych, opracowywano dość surowo. Brzegi bywały gładkie tylko w niektórych miejscach. Dla przykładu, w Neandrii (Azja Mniejsza, rejon Troi), wysilono się w ten sposób jedynie w przypadku prostokątnych wież wystających z murów.

Innym przykładem muru obronnego są mury miasta Priene. Jądro ich uczynione zostało z kamienia łupanego i gliny (w tego typu konstrukcji stosowane też były zaprawy murarskie). Mury obronne oblicowano marmurem. Zastosowanie tak szlachetnego gatunku kamienia przy budowli o wielkiej powierzchni było wyjątkiem podyktowanym faktem, że nieopodal znajdowały się marmurowe złoża. W miejscach szczególnie narażonych na atak wzmacniano je basztami.

Portyki

Portyki (budowle o wydłużonym planie z podcieniami kolumnowymi na froncie) służyły celom handlowym. Były przy tym dwie możliwości: handlowano albo w pomieszczeniu zamkniętym, albo w otwartych podcieniach, jak na agorze ateńskiej.

Najsłynniejszym hellenistycznym portykiem jest portyk Attalosa w Atenach.

Pochodzi on z drugiego wieku przed Chrystusem. Attalos II był królem Pergamonu, leżącego w Azji Mniejszej. Pergamon to jedno z wielu państw hellenistycznych, to znaczy takich, w których żywioł grecki wymieszał się z miejscowym elementem etnicznym. Władcy tych nowych państw bardzo pragnęli uchodzić za Hellenów, tak że dla Attalosa ufundowanie portyka w kulturalnej stolicy Hellady nie było znaczącym wydatkiem, a przysparzało prestiżu. W ten sposób stawał się taki władca niekwestionowanym Grekiem.

Budowlę udało się zidentyfikować na podstawie inskrypcji umieszczonej na frontonie. Co tyczy się materiałów, z jakich ją wykonano, to był to naturalnie kamień, przy czym gros obiektu wykonano z wapienia, a w zewnętrznej elewacji posłużono się marmurem.

Długość budowli przekraczała sto metrów; jej szerokość stanowiła jedną szóstą długości.

Portyk był dwukondygnacyjny. Parter składał się z 21 komór oraz z głębokich podcieni. Do podcieni parteru prowadziły trzy stopnie schodów. Co więcej, dostęp do nich umożliwiały też drzwi w muru zamykającym krótsze boki. Odległość między kolumnami wewnętrznymi była dwakroć większa niż między frontowymi. Na kolumnach wewnętrznych belkowanie było drewniane. Na zewnętrznych – kamienne. Przy krańcach podcieni wzniesiono egzedry (miejsca do siedzenia) urządzone w formie prostokątnej niszy.

Portykowe komory dostępne były dla wchodzących od strony podcieni. Nie łączyły się ze sobą. Światło dopływało do nich dzięki oknom o wysokości 0,6 metra. Na piętro prowadziło wejście przez schody, zlokalizowane w południowym krańcu portyku. Piętro posiadało przy tylnej ścianie rząd 21 kolumn i jednonawowe podcienia.

Organizacja robót budowlanych

Jak wyglądała organizacja pracy przy budowaniu, zwłaszcza, kiedy wchodziło w grę wznoszenie dużych budynków o publicznym charakterze?

Decyzje podejmowały zgromadzenia ludowe. One też wybierały członków komisji budowlanych nadzorujących całość przedsięwzięcia. Dysponowali ci ludzie pełnią władzy: mieli prawo nakładania kar pieniężnych, zawierania umów, konstruowanie kosztorysów i zwalniania niewygodnych pracowników. W skład komisji “z urzędu” wchodził architekt. Niekiedy odpowiadał on finansowo za postępy robót. Na przykład w małoazjatyckim Efezie, mieście dużym, ważnym i tradycyjnie zamożnym, podejmujący się zamówienia publicznego architekt podstawiał kosztorys i do czasu zakończenia prac majątek swój oddawał w zastaw. Jeżeli planowane koszta przekroczył o 25 procent, mógł spać spokojnie. Płaciło za to państwo. Wyższe jednak przekroczenia pokrywał z własnej kieszeni. Starożytni wcale nie byli głupi. Podobna zasada przydałaby się i dziś.

Sprawozdania i rachunki komisji były dokumentami państwowymi. Uwieczniano je na kamiennych płytach. Każdy mógł je obejrzeć; a dzięki trwałości kamienia, i my mamy z tego znaczący pożytek.

Dostawy materiałów odbywały się na podstawie szczegółowych umów. Przy większych przedsięwzięciach budowlanych było zazwyczaj więcej dostawców. Zawierający umowy wykonawcy oraz dostawcy prawnie zobowiązani byli do podawania imion poręczycieli. Przedsiębiorcy płacili kary umowne za nie dotrzymanie obiecanych terminów.

Pracownikami byli obywatele, jak i niewolnicy. W końcowej fazie budowy w Atenach Erechteionu – kiedy kładziono dach i zdobiono fasady – niewolnicy i metojkowie (ci drudzy byli cudzoziemcami, którzy nie posiadali ateńskiego obywatelstwa) stanowili większość pracujących.

Co tyczy się system wynagrodzeń, to posiadamy oczywiście dane fragmentaryczne, lecz z tego, co wiemy, nie rysuje się zbyt różowy obraz sytuacji. Na Delos w epoce hellenistycznej, robotnicy budowlani otrzymywali dniówki w wysokości 1 drachmy (srebrna moneta) i 3 oboli (zdawkowy pieniądz miedziany), a minimum niezbędne do przeżycia jednego dnia wynosiło 3 obole. W Atenach, w epoce wcześniejszej, kiedy ceny żywności były trzykrotnie niższe, zatrudnieni przy budowie Erechtejonu, otrzymywali jedną drachmę za realnie przepracowany dzień, względnie wynagradzani byli od dzieła. I tak, zapłata za wykonanie żłobkowania jednej kolumny wynosiła 350 drachm; nie wiemy jednak, ile osób i jak długo przy tym się trudziło.

Spośród zatrudnionych przez władze Aten przy wznoszeniu Erechtejonu tylko dwóch ludzi było na stałej pensji: architekt i sekretarz! Co ciekawe, obaj zarabiali tak samo: drachmę dziennie. Otrzymywali ją jednak niezależnie od okoliczności, jako koordynatorzy prac, a wszyscy inni wynajęci byli na dniówki względnie do wykonania określonego zadania.

Trzysta sześćdziesiąt drachm rocznie był to już godziwy zarobek. Obliczono, że w tym czasie (V wiek przed Chrystusem) pełno roczne utrzymanie typowej ateńskiej rodziny kosztowało dwieście osiemdziesiąt drachm. Architekt i sekretarz mieli więc po siedem drachm miesięcznie na własne przyjemności.

Zakończenie

Pora na podsumowanie. W okresie archaicznym większość domów była jednoizbowa. Domy wyobrażone na zachowanych modelach miały także pomieszczenia w dachu. Pewną funkcję użytkową pełniły również dachy płaskie, będące jednym z dwóch podstawowych rodzajów dachów w najdawniejszym okresie dziejów greckich. Taki dach mógł być wykorzystywany jako miejsce do spania. (Podobnie było w Palestynie, o czym pisałem w poprzednim odcinku cyklu poświęconego historii dachów i fasad). Płaskie dachy mogły też służyć do przechowywania różnych przedmiotów koniecznych w gospodarstwie domowym.

W okresie późno archaicznym, a za rządów tyranów, pojawiło się zagrożenie ze strony agresywnego imperium perskich Achemenidów, co doprowadziło do wznoszenia murów obronnych. Upowszechniły się wtedy żelazne narzędzia, co ułatwiło obróbkę podstawowego surowca – kamienia. Wprowadzenie niewolnictwa zaś pozwoliło pozyskiwać tanią siłę roboczą potrzebną do wznoszenia licznych budowli publicznych. Ten wysiłek skupiał się na budownictwie świątynnym. Okazały wystrój otrzymywały zwłaszcza ogólnohelleńskie okręgi kultowe (Delfy, Olimpia). Przechowywano w nich m.in. skarbce miast.

Świątynie pełniły również funkcje artystyczne. Były one nie tylko tłem dla dekoracji rzeźbiarskich, lecz i dziełami sztuki same w sobie. Dzięki artystom dokonywał się postęp w budownictwie oraz ukształtowały się podstawowe porządki architektoniczne, o których uczą się uczniowie szkół powszechnych w całym kręgu cywilizacji śródziemnomorskiej, promieniującej wszak na liczne kraje.

W okresie klasycznym (od V w. przed Chrystusem) miasta powstawały w sposób planowy. (Nie wszystkie co prawda, ale liczne nowe były już tak zakładane.)

Regularną zabudowę już w VI w. otrzymała Olbia, a w największym mieście greckiej Azji Mniejszej – Milecie, wstawionym heroiczną obroną podczas najazdu perskiego (bohaterską oraz niestety bezskuteczną, jako iż nie nadeszła obiecana pomoc z jońskich państw Grecji kontynentalnej; Persowie zdobyli miasto i – surowo rozprawiając się z buntownikami – wyrżnęli mieszkańców), został przez jońskich architektów wypracowany system zwany szachownicowym bądź geometrycznym, o dużej sprawności funkcjonowania.

Wynikało to z rozmieszczenia w najstosowniejszych miejscach ważniejszych budowli i placów oraz z wytyczenia ulic o odpowiedniej szerokości. Planowe rozplanowanie Miletu to dzieło Hippodamosa, o czym przekonuje nas świadectwo Arystotelesa. Hippodamos miał też stworzyć plan Rodos. Należy jednak pamiętać o tym, że zasadnicze typy budowli występujących w okresie klasycznym były takie same jak we wcześniejszym okresie. Nastąpił jednak postęp w dopracowywaniu szczegółów. Dzięki wykopaliskom (Olint – V wiek przed Chrystusem) bardziej zrozumiały stał się obraz miejskiego domu mieszkalnego. W kilkuizbowych domach funkcje poszczególnych pomieszczeń były jasno określone. Wyposażeniem wnętrza wyróżniał się andron (pokój męski stanowiący najbardziej reprezentacyjną część domu). Jego ściany były obrzucone tynkiem, a podłogi upiększone mozaikami. Natomiast podłogi w łazienkach utwardzono zaprawą.

Domy w planowo zakładanych miastach hellenistycznych (po podbojach Aleksandra Macedońskiego) łączono po kilka skupiające się pomiędzy czterema przecinającymi się pod kątem prostym ulicami. Komfort ich był większy. Centralną częścią domu był dziedziniec. Zamożniejsi posiadacze otaczali go kolumnowymi podcieniami. Wokół dziedzińca koncentrowały się pomieszczenia gospodarcze oraz mieszkalne izby. W niektórych domach przed główną salą dodawano od strony dziedzińca kolumnowy przedsionek. W ten sposób powstawał rodzaj megaronu z fasadą podobną do fasad świątyń.

Jerzy Grundkowski
Rys. B. Kokoszka

Udostępnij ten wpis

Post Comment