Kamień naturalny – zarys dziejów

Renowacja - Kamień naturalny – zarys  dziejów
Ruiny młyna wodnego niedaleko Młynów.

To już kolejny odcinek cyklu opowiadającego o znaczeniu historycznym tego tak arcyistotnego dla każdego budownictwa materiału! Uważny czytelnik zapewne spostrzegł, iż poprzednie odcinki zdradzały strukturę chronologiczną; osobne miejsca w owym przeglądzie miały poszczególne epoki, i nie istniał podział na poszczególne rodzaje kamienia.

Ten odcinek o tyle jest odrębny, że poświęcony będzie tylko jednemu rodzajowi kamienia (inne pojawiać się będą na zasadzie tła), ale opowieść rozwijać się będzie w długim czasokresie, bez podziału na epoki. Podstawę źródłową stanowi praca trzech autorów (Alicji Jarmontowicz, Róży Krzywobłockiej – Laurów oraz Janusza Lehmanna) pt. „PIASKOWIEC w zabytkowej architekturze i rzeźbie”. Książka ukazała się w serii Biblioteki Towarzystwa Opieki nad Zabytkami (Warszawa 1994).

Technika budowania
Piaskowiec to materiał u nas dość pospolity, obficie występujący, w obróbce – nieskomplikowany, przez co – chętnie stosowany: zrazu jako surowiec wyjściowy przy wznoszeniu pierwszych w kraju Polan kaplic i zamków, później bardziej jako materiał zdobniczy, niestety narażony obecnie na niszczycielskie oddziaływanie przemysłu ciężkiego, który potrafi „dać się we znaki” nawet tak wiecznotrwałemu materiałowi, jak kamień naturalny, zwłaszcza temu pochodzącemu ze skał osadowych (wapienie i piaskowce). Przemysł emituje do atmosfery szkodliwe związki, a zanieczyszczenie atmosferyczne (od połowy XIX w. podwajające się co 15 lat!) niszczą zabytkowe budowle. Nad odwróceniem niekorzystnych skutków tego procesu trudzą się tęgie głowy, warto by tu wskazać na osiągnięcia naukowców krakowskich, co mogłoby być tematem osobnego opracowania, zapewne interesującego nie tylko dla ludzi zawodowo związanych z branżą, a po prostu takich, którym los polskiej architektury zabytkowej leży na sercu; poza wszystkim, dbałość o zabytki ma sens ekonomiczny, zabytki to turyści, a przemysł turystyczny to jedna z wielkich światowych potęg, wciąż o dużym wzrostowym potencjale.

Renowacja - Kamień naturalny – zarys  dziejów

Cofnijmy się teraz do zarania naszych dziejów. W przedromańskim budownictwie stosowano często kamienie o charakterze płytowym. Polega to na wykorzystaniu rozdzielności poszczególnych warstw w kamiennym złożu. Widać to na przykładzie rotundy wawelskiej. Jej mury uczynione zostały z podkarpackich płytowych piaskowców kilkucentymetrowej grubości, koliste zarysy rotundy wręcz jakby dopraszały się o nieduże płytki, ułatwiające uzyskanie wspomnianego kształtu. Do budowy pierwszych świątyń sprowadzono kamień płytowy nawet z daleka. Technika stawiania murów z tych płyt może wydawać się prymitywna, lecz była skuteczna. Warstwowo układane kamienie, ściśle do siebie przylegające, gwarantowały trwałość. Istniał wtedy iunctim między strukturą złoża, a charakterem muru.
W romańszczyźnie budownictwo silnie zależało od typu występujących w pobliżu surowców. Kamień wożono z daleka tylko w wyjątkowych sytuacjach, i nic dziwnego; już w onym czasie Polska nie słynęła bynajmniej z dobrych dróg, zresztą jakość owych w całej średniowiecznej Europie była pod przysłowiowym zdechłym psem, stąd wielkie znaczenie transportu wodnego, stwarzającego poważniejsze możliwości.

Z tych względów np. na Pomorzu budowano z granitowych polodowcowych głazów narzutowych, a w Krakowie – z wapienia i piaskowca. Żółtoszary piaskowiec służył jako okładzina elewacyjna oraz do wznoszenia elementów konstrukcyjnych, wapień odkrywany zarówno w fundamentach, jak i murach. Łączenie wapienia z piaskowcem prześledzić można na przykładach wielu romańskich, jedenasto- i dwunastowiecznych budowli. W zachowanych partiach katedry pod wezwaniem św. Wacława, lica ścian uczyniono z kostek wapiennych, które złożono w regularne warstwy o wysokościach 7, 10, 15 i 25 cm. W kościele św. Wojciecha kostki te mają wysokość 9, 16 i 25 cm. Ciosy piaskowcowe stosowano w narożach i przy niektórych detalach architektonicznych.

Renowacja - Kamień naturalny – zarys  dziejów
Strzelno – Kościół Św. Prokopa. Wnętrze, widok od wschodu.

Z pewnością przywiązywano dużą wagę do doboru właściwego kamienia. Monumentalne budownictwo wymagało od złóż znacznej „bloczności”, by można było z nich dobywać elementy nadające się chociażby na wykucie trzonów kolumn. Złoża musiały zapewnić jednorodność surowcową, a kamień o elementach nośnych z oczywistych powodów nie mógł zawierać „wad ukrytych” czy jawnych pęknięć, co nakłaniało ówczesnych budowniczych do kopania głęboko w ziemi, gdzie kamień nie uległ jeszcze zwietrzeniu. Podobnie wysokiej jakości surowiec potrzebny był na profilowane elementy architektoniczne. Kamieniołom musiał też leżeć nieopodal spławnej rzeki – z powodów wyłuszczonych wyżej.
*
W tych „dawnych dobrych czasach” w budownictwie, jak i w całej gospodarce Polski piastowskiej, prym wiedli członkowie zakonu cystersów. Rola tego zgromadzenia w cywilizowaniu naszego kraju trudna jest do przecenienia. U zarania dziejów, nikt właściwie poza cystersami kraju Polan nie cywilizował.
Na samym początku XIII w. wznieśli oni pod Wąchockiem swoje opactwo, wykorzystując jako materiał przede wszystkim piaskowiec, przy czym stosowali różne jego odmiany, osiągając ciekawy efekt kolorystyczny. Wtedy pojawia się po raz pierwszy – rozwiązanie będące naśladownictwem doświadczeń wyniesionych z Italii – dwukolorowy wątek muru zaznaczony poziomymi pasami. Cystersi, czy może, wynajęci przez nich fachowcy – trzeba jednak wiedzieć, kogo się wynajmuje – znakomicie wykorzystywali zalety miejscowych odmian kamienia, objawiając mistrzostwo w doborze właściwego materiału do poszczególnych elementów. Np. trzony kolumn wykuto z czerwonych piaskowców, zaliczanych do najtrwalszych. Subtelne detale natomiast wykonywano z piaskowca białego i miękkiego, i tak dalej…
Wśród zabytków krajowej architektury wykonanych z piaskowca, w całości bądź we fragmentach, warto jeszcze wymienić kościół i ratusz we Lwówku, ten sam zespół w Zgorzelcu, kościół św. Doroty we Wrocławiu oraz gotyckie fragmenty katedry w Strzegomiu.
*

Renowacja - Kamień naturalny – zarys  dziejów
Strzelno – Kościół Św. Prokopa. Przekrój podłużny.

To były dzieła wznoszone z surowca polskiego. Dawne państwo krzyżackie posługiwało się chętniej piaskowcem importowanym z Gotlandii, wyspy na Bałtyku, którą władali Duńczycy, a przejściowo – także rycerze zakonni. Ówże materiał odznaczał się szaro-zielonkawą barwą i dostrzegamy go na prawie całym Pomorzu Wschodnim. Szczególnie popularny był w Toruniu (ratusz, portale kamienic należących do zamożnych mieszczan, kościół św. Jana oraz kościół Najświętszej Marii Panny), Chełmży, Chełmnie oraz w Malborku i samym Gdańsku. Zatrzymajmy się nad przykładem Torunia – starówka tego miasta należy do najchętniej odwiedzanych przez turystów.

Szarozielonkawy piaskowiec w kościele św. Jana tworzył cokół i pilastry studzienki w murze ogrodzenia, oraz znajdujemy go w górnej części zachodniego portalu. W Kościele pw. Najświętszej Marii Panny przykładem jego zastosowania są kolumny krużganków.
Licznie też jest ten materiał reprezentowany w detalach architektonicznych ratusza. Wymieńmy tu chociażby wieżyczki, obramowania okienne, szczyty fasad, portal przed Salą Królewską, portal w przedsionku Sali Senatu.

W Chełmży obecność gotlandzkiego piaskowca zauważyć można w kościele pw. św. Trójcy, naturalnie nie w całym obiekcie. W Chełmnie występuje on np. w renesansowym portalu kościoła pw. świętych Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty.
*
Szerokie zastosowanie znalazł – już polski – piaskowiec w stolicy. Tym godniejsze to podkreślenie, że w pobliżu żadnych pokładów tego kamienia nie było. No, ale Warszawa awansowała do rangi stolicy Rzeczpospolitej Obojga Narodów dopiero w XVI w., przez historyków zwanym Złotym Wiekiem! Polska była wtedy zasobna, a transport wiślany – świetnie rozwinięty.

Renowacja - Kamień naturalny – zarys  dziejów
Kraków. Rotunda NP Marii na Wawelu. Rekonstrukcja widoku.

Piaskowca użyto do dekoracji okien przy rozbudowie zamku Zygmunta Augusta, a przy rozbudowie siedemnastowiecznej – do upiększenia fasady. Co ciekawe: prócz piaskowców krajowych użyto też gotlandzkiego! Musiał być dobry. Z krajowych modne były w onym czasie piaskowce kunowskie, szydłowieckie i kieleckie. Ślady tych ostatnich dostrzegamy w pałacu Ostrogskich. Elewację „pałacu na wodzie” w Łazienkach wykonano z piaskowca kunowskiego, a tympanon pałacu Krasińskich – z piaskowca szydłowieckiego.
Z owych piaskowców tworzono także dekoracje dziedzińców i fasad kościelnych, a parki i ogrody ozdabiano również posągami wykonanymi z piaskowców. Znalazły one też zastosowanie przy upiększaniu fasad stołecznych gmachów użyteczności publicznej: Teatru Wielkiego, budynku, gdzie obecnie mieści się NIK, gmachu Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz wielu innych.
Współcześnie 500 tys. m3 elewacji kamiennych w stolicy kwalifikuje się do remontu – albowiem „tempus fugit!”, jak mawiali Rzymianie.

Czym są piaskowce…
Czym są piaskowce w sensie geologicznym? To skały osadowe zbudowane z okruchów skalnych związanych spoiwem. Piaskowce o wielkości ziarna od 1 do 2 mm nazywane są gruboziarnistymi, o wielkości od 0,5 do 1 mm – średnioziarnistymi, mniejsze – drobnoziarnistymi. Wiąże je spoiwo zwane też lepiszczem. Najprzydatniejsze są piaskowce o spoiwie krzemionkowym. Najważniejsze zalety piaskowców to ich wytrzymałość na ściskanie i ścieranie oraz odporność na działanie mrozu. Tu najlepsze są piaskowce twarde. Mrozoodorność na przykład posiadają całkowitą.
*
W Polsce piaskowce dobywane były (i są nadal) w trzech rejonach: dolnośląskim, kieleckim i małopolskim. Te pierwsze uchodzą za najlepsze w Europie. Są wytrzymałe, twarde i odporne. W obróbce – łatwe. Dają znikomą ilość odpadów. Nadają się do cokołów i okładzin. Można robić z nich płyty chodnikowe. Zabarwienie mają białe, żółtawe bądź brązowożółte. Spotyka się też różne odcienie tych kolorów. Najbardziej znane z piaskowców śląskich pochodzą z Radkowa. Najczęściej eksploatowana jest odmiana szarokremowa. Bardzo trwałe są piaskowce z okolic Kłodzka (np. z kamieniołomu w Szczytnej). Znakomicie nadają się na elewację. Dużą ich zaletą jest mrozoodporność. W różnych partiach złoża piaskowiec ów ma średnie uziarnienie, w dolnych zaś – drobne, barwy białej. Kłodzki piaskowiec odznacza się wytrzymałością na ściskanie w granicach od 33 do 200 MPa. Ścieralność ma w przedziale od 0,37 do 1,10 cm, gęstość objętościową – od 2,05 do 2,64 g/cm3, a nasiąkliwość – od 0,3 do 6,8%. W kamieniołomie Rakowice Małe (niedaleko Lwówka Śląskiego) odnajdujemy patynujące na szaro drobnoziarniste piaskowce o barwie jasnoszarej względnie jasnożółtej. W kamieniołomie Szczytna–Zamek występuje piaskowiec o podobnym zabarwieniu, lecz o wyraźnej zaznaczonej warstwowości. Koło Polanicy-Zdroju wydobywa się słabo patynujący piaskowiec średnioziarnisty o spoiwie krzemionkowym barwy jasnokremowej bądź żółtawej. Podobne zabarwienie charakteryzuje piaskowce ze Zbylatowa.

Regionalizacja piaskowców
Z piaskowców kieleckich najbardziej znane są wzmiankowane wcześniej piaskowce szydłowieckie i kunowskie. Pochodzą z triasu i jury. Dobywa się je z kamieniołomów położonych wzdłuż rzeki Kamienna względnie znajdujących się na północny zachód od Gór Świętokrzyskich. Nie tak twarde jak kamienie dolnośląskie, w obróbce są jeszcze od nich łatwiejsze, co czyni je chętnie wykorzystywanymi w budowlanej praktyce. Pięknie nadają się na elementy profilowane i na płyty elewacyjne. Gorzej z ich zastosowaniem do nawierzchni drogowych. Szczególnie łatwy w obróbce jest piaskowiec z Nietuliska, używany do licowania budynków.
Piaskowce szydłowieckie są białe albo jasnokremowe, należą do drobnoziarnistych, spoiwo mają krzemionkowe z domieszką ilastego. Po wydobyciu są bardzo miękkie. Twardnieją dopiero w miarę upływu czasu. Czyni je to trochę podobnymi do tufu, który posłużył jako surowiec do skonstruowania słynnych chrześcijańskich katakumb w Rzymie. Inną ich zaletą jest mrozoodporność.

Renowacja - Kamień naturalny – zarys  dziejów
Kraków. Rotunda NP Marii na Wawelu. Przekrój.

Piaskowce kunowskie mają szare zabarwienie. Zdarzają się jednak żółte bądź żółtawe. Patynują na kolor ciemnoszary. Bardziej wytrzymałe na ściskanie od szydłowieckich, mają szersze spektrum porowatości i również szersze (dwakroć) spektrum nasiąkliwości. Znane kunowskie łomy, to Branów koło Suchedniowa, Doły Biskupie, Góra Bukowska (ten piaskowiec jest bardzo drobny!), Krynki (dobywa się tam materiał o wysokiej twardości), Nietulisko, Podole i Wąchock.
Innego rodzaju piaskowce spotykamy w północnej części Gór Świętokrzyskich. Barwy czerwonej, wiśniowej bądź różowej, są gruboziarniste i twarde.
Piaskowce małopolskie pochodzą z kredy względnie ze starszego trzeciorzędu. Charakteryzują się sporym zróżnicowaniem, w sensie cech technicznych. Jeśli chodzi o zabarwienie tych kamieni, to również mamy tu całe spektrum. Bywają drobno, średnio i gruboziarniste! Spoiwo: od krzemionkowego przez wapienne i ilaste do mieszanego, będącego kombinacją wyżej wymienionych czynników. Potrafią być zarówno twarde, jak i bardzo kruche.
Znane kamieniołomy to: Barcice nad Popradem niedaleko Nowego Sącza, Barwałd Dolny koło Wadowic, Dąbrowa, Droginia, Brenna, Górka-Mucharz, Skawce i Tokarzówka.

Najciekawszy kamień pochodzi z Brennej. Jest barwy szaro-zielonkawej, o strukturze psamitowo-aleurytowej. Wykorzystywano go w XVI–XVIII w. często stosując w zabytkach. Zaliczano go do piaskowca „gotlandzkiego”. Głównymi składnikami tego piaskowca są kwarc i kalacyt. Ten pierwszy występuje w postaci detrycznych ziaren, drugi – w postaci mikrytowych agregatów.
Co najbardziej interesujące, w piaskowcu z Brennej (miejscowość leży nieopodal znanego ośrodka wczasowo-wypoczynkowego Ustroń) spotykamy glaukonit. On właśnie daje „gotlandzkie” zabarwienie temu kamieniowi. Ten piaskowiec podatny jest na wyługowanie spoiwa i dezintegrację składników. Sprzyja temu obecność iłów, zmieniających swą objętość pod wpływem różnicy temperatur i zmian w wilgotności.
*
W rezultacie poddania niektórych z wymienionych wyżej piaskowców analizie rentgenograficznej, wykorzystującej zjawisko dyfrakcji promieni przy przejściu przez substancje krystaliczne, w badanych próbkach wyróżniono dziewiętnaście minerałów. Podstawowym był kwarc. Prócz niego zauważono: ze skaleni – ortoklaz i mikroklin; z grupy plagioklazów – albit i anortyt; z iłów – illit i kaolinit, ze związków żelaza – lepidokrokit, getyt, hematyt i magnetyt.
Piaskowce były też badane metodami analizy termicznej. Oznaczono dzięki temu zawartość węglanów, kalcytu i dolomitu. Bardzo wysoki stopień węglanów wynoszący aż 35 procent, posiadają piaskowce z Barwałdu Dolnego.
Zaś dzięki obserwacji w skaningowym mikroskopie elektronowym, zbadano m.in. morfologię utworów występujących w piaskowcach, jak również charakter przełomów. Dla piaskowców słabszych np. typowy jest przełom międzyziarnowy. W mocniejszych przełom nie omija ziaren kwarcu, tylko przez nie przechodzi.

Ich trwałość
„Miarą trwałości jest czas niezawodnego użytkowania obiektu kamiennego” – piszą autorzy wzmiankowanej na wstępie pracy. – Czas ten jest różny dla poszczególnych piaskowców. Nawet najtrwalsze ulegają… wietrzeniu, nazywanego również starzeniem. Wietrzenie skał polega na naturalnej przemianie ich struktury związanej z rozkładem i rozpadem pod wpływem czynników chemicznych, fizycznych i biologicznych”.

Renowacja - Kamień naturalny – zarys  dziejów

Kamień niszczeje też skutkiem obficie dziś pojawiających się zanieczyszczeń. To proces złożony. Trudno rozróżnić wpływ poszczególnych czynników źle nań wpływających. Piaskowce mogą już w samym swym składzie zawierać negatywnie działające związki – np. piryt. Piryt utlenia się i uwadnia. Zawarta w nim siarka również podlega tym procesom. Towarzyszą temu wewnętrzne naprężenia w strukturze kamienia. Nasiąka on też wodą atmosferyczną, podlega wahaniom temperatury i wpływowi wiatru. Te drugie są powodem zaznaczania się drobnych rys i spękań. Kamień staje się bardziej porowaty i narażony na ubytki. Wiatr, nawet niespecjalnie porywisty, zniekształca kamienny profil, prowokując powstawanie bruzd. Zniszczenia pod wpływem wody ujawniają się jako kamienne pasy o barwie wyraźnie odcinającej się od reszty faktury. Często powstają wówczas wykwity. Kamień ulega łuszczeniu. Odpadające łuski odsłaniają sproszkowane i osypujące się kamienne warstwy. Marznąca, zamieniająca się w lód woda, zwiększa objętość kamienia aż o dziewięć procent! Wywołane wzrostem ciśnienia następstwa łatwo sobie wyobrazić! Może jeszcze gorsze jest gwałtowne osuszanie się zawilgoconego kamienia. W znacznym stopniu obniżają jego trwałość czynniki biologiczne – bakterie, grzyby, rośliny. Organizmy żywe atakują wyłącznie kamień zawilgocony, lecz rzecz w tym, że wilgoci nie da się uniknąć. Mchy i glony oddziałują zarówno chemicznie, jak i mechanicznie. To drugie polega na wnikaniu w szczeliny cieniutkich korzonków, od czego kamień kruszeje. Chemiczne – związane jest z wydzielaniem kwasów organicznych. Rośliny natomiast oddziałują przede wszystkim mechanicznie. Potrafią kamień rozsadzić!

Najgorsze jednakowoż są zanieczyszczenia związane z przemysłem II Fali, czyli efektem industrializacji. Świat zużywa coraz więcej energii. Wydzielają się wtedy szkodliwe gazy: tlenek i dwutlenek węgla, tlenki siarki i azotu, tudzież różne rodzaje kwasów. Z zanieczyszczeniami atmosferycznymi „współpracują” te pochodzące z wód gruntowych, zawierające rozpuszczone kwasy i sole. Negatywny wpływ tych ostatnich ujawnia się w postaci wykwitów pokrywających kamienne powierzchnie. Solami tymi są głównie siarczany, chlorki i azotany. Siarczany to zwykle gips, siarczan sodu i arkanit – siarczan potasu. Chlorki występują nad morzem. Stwarzają bardzo wielkie niebezpieczeństwo dla zabytkowych obiektów, ponieważ są higroskopijne i dobrze się rozpuszczają. Penetrują dwojako: z gleby – poprzez podciąganie wilgoci w ściankach i z morskich aerozoli unoszonych dzięki bryzie. Znakomita higroskopijność chlorków powoduje skupienie się wilgoci w murze. Posiadają też tę wątpliwą „zaletę”, iż ułatwiają zmiany postaci soli. W efekcie, w kamieniach brakuje spoiwa, co pociąga za sobą negatywne konsekwencje. Struktura kamienia ulega dezintegracji. Małe nawet zmiany wilgotności powodują rytmiczną hydratację i dehydratację soli – zmianom ulega ciśnienie materiału. Jeżeli zdarza się tak, że woda stale dopływa, kryształy chlorków są rozpuszczane i transportowane do innych części budowli, gdzie pozyskują obiecujące warunki dla szkodliwej z „punktu widzenia” naszego piaskowca krystalizacji.

Azotany to inny „znany nieprzyjaciel” kamienia naturalnego. Śladowo lokalizuje się je w wielu wykwitach. „Chętnie” pojawiają się w pobliżu starych grobowców lub w sąsiedztwie pól uprawnych. Tlenki azotu są utleniane do postaci kwasu azotowego.
Działanie ich jest niezbyt groźne, gdy dopływ wody do powierzchni kamiennej jest minimalny względnie krótko trwający. Bardzo szkodliwe – gdy dopływ jest stały.
Węglany wapnia i magnezu to jedne z głównych składników kamieni budowlanych. Rzadko w literaturze fachowej wymienia się je wśród soli, gdyż rozpuszczalność ich jest niewielka. Czasem jednak w wykwitach na murach obecny jest węglan sodu.

Badania zabytków
Badania te prowadzą krajowe ośrodki wyposażone w stosowną aparaturę: UMK, UJ, ITB i PIG. W świecie problemem tym zajmuje się szereg wyspecjalizowanych agend, np. Międzynarodowa Rada Zabytków, Międzynarodowe Centrum Konserwacji, czy grupa robocza zajmująca się kamieniem zabytkowym w ramach RILEM (Międzynarodowe Towarzystwo Laboratoriów Badawczych oraz Studiów nad Materiałami i Konstrukcjami). Do najlepiej wyposażonych w instrumentarium badawcze należy podparyskie Laboratorium Badań Zabytków Historycznych powstałe ze środków UNESCO.
Niezmiernie popularne stają się w ostatnim czasie analizy kamieni przy pomocy skaningowego mikroskopu elektronowego, zwłaszcza przydatne podczas określania stopnia ubytków wywołanych zanieczyszczeniami atmosferycznymi. Badanie skaningowe jest też pomocne przy określaniu stanu zabrudzenia piaskowców oraz ustaleniu optymalnych warunków czyszczenia. Mikroskopię skaningową stosowano również przy ocenie efektywności użytych środków konsolidujących materiał zabytkowy.

W Polsce – przykładowo – badano zabytkową kamieniarkę Wilanowa oraz Łazienek. W Wilanowie znajduje się m.in. grobowiec Potockich, wystawiony w latach 1834–36. Mauzoleum zostało zbudowane na rzucie prostokąta oraz podpiwniczone. Na podwyższeniu, w narożach stoją cztery lwy wspięte na herbowych tarczach. Zaprojektował je Henryk Marconi. Posągi rzeźbił Jakub Tatarkiewicz. Grobowiec wzniesiono z drobnoziarnistego piaskowca kunowskiego. Charakterystyczne dla tego materiału jest pojawienie się w nim pirytu. Piryt objawia się z czasem w postaci rudych plam, niekiedy doprowadzając nawet do dezintegracji kamiennej struktury. Zaobserwowano także zielony nalot, efekt uwodnionych związków miedzi; powstały one jako produkt korozji blachy przykrywającej grobowiec Potockich.
Mniej zniszczeń wykazały oględziny uczynionych z piaskowca rzeźb parkowych. Generalnie, głównym wrogiem zabytkowej kamieniarki jest pobliska elektrociepłownia, emitująca w powietrze dużo związków siarki i innych zanieczyszczeń.

Zamiast podsumowania
Już rzymski architekt Witruwiusz zauważył celnie, iż „trwałość budowli osiągnie się wtedy, gdy pośród wielu materiałów przeprowadzi się wybór starannie, nie kierując się skąpstwem!”. Napisał też, że „zabierając się do budowy, należy użyć bloków wydobytych przed dwoma laty, w porze letniej, nie zimowej, i takich, które przez te dwa lata leżały pod gołym niebem”.
Był to rodzaj naturalnego testu. Kamienne bloki, które uległy jakimś uszkodzeniom, zdradzając słabszą strukturę, Rzymianin zalecał na fundamenty, zaś zachowane w nienaruszonym stanie – na część naziemną.

Dla zapewnienia trwałości remontu zabytku – idąc tym tokiem myślenia – trzeba użyć materiałów o podobnych własnościach i złączyć je ze sobą. Dla przykładu: wstawianie płyt posadzkowych o dużej ścieralności między istniejące od dawna płyty piaskowca o niskiej ścieralności, owocuje tym, że po kilku latach dzieło wypada zacząć od nowa! Lub też: stosowanie piaskowca szydłowieckiego (o dużej nasiąkliwości) na cokoły budynków jest błędem, bo ten materiał łatwo się brudzi i szybko wchłania niszczące związki soli. Ważne jest też uwzględnienie pozycji zajmowanej przedtem przez kamień w złożu. Tych elementów, na które należy koniecznie zwrócić uwagę, jest więcej. Szeroko piszą o tym autorzy wspomnianej już książki.
Jerzy Grundkowski
Rys. Bożena Kokoszka

WARSTWY – DACHY i ŚCIANY 4’2001

Udostępnij ten wpis

Post Comment