Metody finansowania budownictwa antycznego

„Nie ma darmowych obiadów” – powiedział profesor ekonomii, noblista Milton Friedman, zwany też „papieżem monetarystów”. Nie ma również darmowego budowania; kosztuje materiał, projekt i robocizna. O organizacji i finansowaniu budownictwa w cesarskim Rzymie pisaliśmy w poprzednim numerze. Teraz pora na Grecję, ale tę mniej znaną, bo – już pod panowaniem potomków wilczycy.

Świat hellenistyczny pod władzę rzymską dostał się jeszcze za czasów republiki; ostatnim akordem w tej walce była klęska floty Kleopatry i Marka Antoniusza pod Akcjum.
Zwycięzcy byli łaskawi dla Greków. Miastom przyznano autonomię i do ich spraw nie wtrącano się. Cesarz Hadrian wyłożył sporo pieniędzy ze swej prywatnej szkatuły na odbudowę grodu Ateny Pallas, żeby choć w części przywrócić mu dawną świetność.
Inne miasta nie miały tyle szczęścia. Teby, niegdyś hegonom w Grecji (tebańskiej falandze pod wodzą Epinemandesa udało się jako pierwszej rozgromić armię Sparty; do tego momentu Spartanie uchodzili za niemożliwych do pokonania); Teby słynne ze swych stu bram i innych wspaniałości spadły do „rangi” wioski; nigdy nie podniosły się po zniszczeniach dokonanych przez wojska Aleksandra Wielkiego – kara za bunt była zaiste okrutna.
Grecja po podboju rzymskim generalnie podupadła. Przede wszystkim wyludniła się; Rzymianie uprowadzili mnóstwo Greków do Italii jako niewolników, drogo kosztowało też Helladę poparcie dla wroga Rzymian króla Pontu Midrydatesa.
Antyczny autor, Dion z Prusy, z pewną przesadą opowiada, że nieraz trzeba było jechać cały dzień, aby spotkać kilku pastuchów.
Właściwa Grecja, ta kontynentalna, zbiedniała, Ale w Azji Mniejszej, Syrii i Egipcie, żywioł grecki nadal trzymał się mocno. Poza tym nigdy nie jest tak, że biednieją wszyscy. W ciężkich czasach powstają potężne fortuny; niektórzy bogacze poczuwali się do obowiązków wobec społeczeństwa; taka była geneza euergetyzmu.

budownictwo-antyczne_rys1Czynienie dobra

Cóż to za dziw? Etymologia tego słowa jest banalna – „czynić dobro”, „postępować dobrze”.
„Być euergetą – pisze Maurice Sartre w znakomitej pracy pt. „Wschód rzymski – znaczyło robić więcej dla innych niż nakazywało prawo bądź obyczaj”.
Hojnymi euergetami okazali się być Alkmeonidzi. Dali oni pieniądze na odbudowę świątyni Apollina w Delfach, przy czym fasadę wykonano z bardzo drogiego i bardzo pięknego marmuru paryjskiego, zamiast z miejscowego materiału, o wiele tańszego, ale nie tak ładnego.
Najdroższe było budownictwo – wznoszenie, przebudowywanie i upiększanie gmachów publicznych. Doprawdy niewiele było miast, gdzie nie występowałyby świadectwa budowlanego euergetyzmu.
Na pierwszym miejscu należy postawić akwedukty, zawsze bardzo kosztowne. Hadrian, zanim jeszcze został cesarzem, zabrał się za budowę akweduktu w dawnym Ilionie, czyli Troi. Przekroczył koszty, stracił zdolność kredytową, i gdyby nie pomoc przyjaciela, popadłby w poważne tarapaty. Na szczęście przyjaciel rozumiał pasję Hadriana. Tym przyjacielem był Herod Attyk, postać niezwykle barwna; dla II wieku po Chrystusie Herod Attyk był tym, czym Rotszyld dla XIX w., a Soros – obecnie.
Ważne były też portyki, często łączone ze sklepami. Takie portyki powstały w Ilionie, Smyrnie i Kyzikos. Publiczne łaźnie wzniesiono w Keramos, w Assos oraz w karyjskiej Stratonikei. Słynny z wyczynu bezbożnengo Herostratesa (który dla sławy podpalił świątynię Artemidy) bogaty niegdyś Efez, „dorobił się” nowego gimnazjonu, dzięki ofiarności Wediusza Antonina. Gimnazjony dla Hellenów znaczyły więcej niż termy dla Rzymian. W gimnazjonie nie tylko uprawiano wszelakie sporty; był on również centrum życia towarzyskiego i intelektualnego.
Monumentalna brama powstała w czwartym roku przed Chrystusem także w Efezie; była nią południowa brama agory. Przeszły do historii imiona ofiarodawców: Mazajos i Mitrydates.
Finansowano w ten sposób budowę świątyń (Amastris, Pafos), amfitestrów (we frygijskiej Laodykei), teatrów (Hierapolis), odeonów (Ateny i Korynt), stadionów (też Ateny), a także bibliotek.
Biblioteki bogaci filantropi wystawili na wyspie Kos, w Efezie (biblioteka Celsjusza) oraz w Atenach. Jedną wybudował Pantainos, o którym nic nie wiemy, a drugą sam cesarz Hadrian, podczas swej prawie rocznej bytności w mieście Ateny Pallas, mieście szczególnie przezeń umiłowanym.
Niekiedy ze źródeł ciężko się domyśleć, czy dobroczynny dar dotyczył budowy nowego obiektu, czy był to po prostu remont kapitalny.
Ułatwiają nam to zadanie podawane kwoty. Jeżeli czytamy o 10 tysiącach denarów przeznaczonych na odeon, to od razu staje się jasne, iż to tylko remont. Poważne bowiem przedsięwzięcie budowlane kosztowało minimum 300–400 tysięcy denarów (denar to biblijny srebrnik, czyli moneta wybita z czystego srebra).
A propos srebrników: Judasz za wydanie Jezusa otrzymał denarów trzydzieści, czyli że arcykapłani Świątyni Jerozolimskiej na pewno nie byli wzorem hojności. Dla porównania: roczny żołd prostego legionisty wynosił 900 seksterców, tj. 225 denarów. Wypadało po blisko 20 denarów na miesiąc. Oznacza to, że zdrada Boga wyceniona została w wysokości półtorakrotności tzw. średniej krajowej; tak zwanej, bo w antyku pojęcie „średniej krajowej” byłoby kompletnie niezrozumiałe: nie istniał odpowiednik GUS-u, który by liczył zarobki.

Jedynie przekopanie Przesmyku…

budownictwo-antyczne_rys2Euergetyzm zmierzał do bezkonfliktowej formy redystrybucji dóbr, ludzie bogaci płacili sami, czując pewien moralny przymus, by zyskać uznanie i zapewnić sobie swoistą „nieśmiertelność”. Stąd m.in. ten szał budowania.
U źródeł tej działalności leżało głęboko zakorzenione w mentalności Hellenów dążenie do współzawodnictwa. (Nasuwa się tu skojarzenie ze słynnym średniowiecznym „wyścigiem katedr”, rywalizacją o to, które zachodnioeuropejskie miasto wzniesie piękniejszą i wyższą katedrę).
Owo zaabsorbowanie pamięcią zbiorową w greckich społecznościach miało znaczenie fundamentalne. Prawdziwie imponujący euergeta, jakim był Herod Attyk żywił jednak tu niejakie wątpliwości; pisał, że najwspanialsze budowle rozsypią się w proch, jedynie przekopanie Przesmyku Korynckiego pozwoliłoby na zachowanie o nim pamięci po wieczne czasy. Tego jednego jednak bał się zrobić: starożytni nie wiedzieli, że poziom mórz jest wszędzie równy.
Nadto to wielkie dzieło nie powiodło się dwóm Cezarom: gdyby dokonała tego osoba prywatna, mogłoby zostać to odebrane jako zamach na majestat władzy, za co płaciło się własną głową.
Co uczynić więc, by stale o nas pamiętano? Dobrym wyjściem było założenie fundacji, na potrzeby której przeznaczano część dochodów z jakiegoś przedsięwzięcia.
Efektem antycznej filantropii było głównie budownictwo rekreacyjno-luksusowe. Fontanny, nimfea, stadiony czy amfiteatry nie przynosiły bezpośrednich korzyści, lecz niewątpliwie podnosiły poziom jakości życia. Intensywne budowanie dawało prace fachowcom, ale był to efekt uboczny. Rzymski namiestnik Pliniusz podkreśla z jednej strony ogromny wysiłek finansowy, na jaki potrafiły zdobyć się miasta jego prowincji, a z drugiej – narzeka w liście do swego cesarskiego przyjaciela (Tracjan) na kompletną nieprzydatność tych budowli.
Pliniusz nie miał racji. Dla Greków arcyistotna była owa cywilizacyjna otoczka, jaką zapewniało „rekreacyjno-luksusowe” budownictwo. Dlatego swych dobroczyńców otaczali wielkim szacunkiem. Ci zaś go łaknęli. To wyróżniało ich z ogółu obywateli. Nie obowiązywała wtedy zasada, że pieniądze lubią ciszę. Był to zupełnie inny świat! Świat częstego niedostatku, nawet głodu, ale o wiele mniej „indywidualistyczny”, niż obecny, bardziej nastawiony na wspólne przebywanie ze sobą.
Na owym filantropijnym systemie najwięcej skorzystały Ateny. Ich upadek po zdobyciu miasta przez Sullę jest źródłowo solidnie poświadczony. Miasto zaczęło się odradzać za panowania Augusta. Powstawały nowe świątynie i rynki. Marek Wipsyniusz Agrypa, pogromca Marka Antoniusza i Kleopatry, zbudował wspaniały odeon (sala koncertowa) na 5 tysięcy miejsc. Był to euegeryzm cesarski. W II wieku historycy mówią już o rozkwicie Aten. Monumentalna odbudowa to zasługa głównie Hadriana i Heroda Attyka. Nie można wszakoż zapominać o dziele poprzedników (cesarz Klaudiusz sfinansował ogromne Propyleje Akropolu).
Ateńczycy byli wdzięczni swym dobroczyńcom. Na cześć Hadriana wystawiono 94 ołtarze oraz 47 cokołów z dedykacjami. Milioner Herod Attyk kontynuował swą dobrotliwą aktywność również za panowania następców Hadriana. Nie dość, że dał miastu nowy stadion, stadion na 50 tysięcy miejsc, to jeszcze zlecił wyłożenie go białym marmurem, co było niesłychanie kosztowne… wtedy, ale i dziś także mało kogo byłoby stać na podobnie chwalebną rozrzutność!

Jerzy Grundkowski
Rys. Archiwum

WARSTWY – DACHY I ŚCIANY nr 3/2006

Udostępnij ten wpis

Post Comment