Kamień ozdobny

Kamień naturalny oraz drewno to dwa najwcześniejsze i zarazem najbardziej w historii rozpowszechnione materiały budowlane.
Działo się tak z racji ich dostępności. Nie było łatwe jednak wznosić budowli ze skalnych głazów czy kamiennych bloków. Do dziś słowo ?kamieniołomy? kojarzy się z ciężką? katorżniczą pracą? częstokroć wykonywaną pod fizycznym przymusem? z batem nadzorcy wiszącym nad głową skazańca.
Ale kamień służył też ozdobie. I to częściej niż się potocznie sądzi. właśnie dzieje kamienia zdobniczego są przedmiotem niniejszego artykułu.
Egipt położony jest między dwoma pustyniami, z których jedna (Pustynia Arabska) była już w czasach prehistorycznych dostarczycielem wysokiej jakości kamienia naturalnego.
Egipt żyje z Nilu i od jego kaprysów zależy. Było tak zawsze. Ta kraina o niewątpliwych walorach turystycznych jest rodzajem długiej na setki kilometrów oazy, użyźnianej przez nilowe wody. Na tym terenie o drewno trudno. Kiedy faraonowie chcieli budować statki, ściągali cedr z Fenicji (obecny Liban). Toteź miłość Egipcjan do kamienia – piramidy! była uczuciem cokolwiek wymuszonym, choć na pewno odwzajemnionym.
Znane są przewagi Egipcjan w dziele dekoracji architektonicznej. Mury świątyń pokrywali oni płaskorzeźbami, począwszy od Nowego Państwa. Istnieje wyraźna różnica pomiędzy dekoracją ścian wewnętrznych a dekoracją murów kontaktujących się ze światem. Zewnętrzne płaskorzeźby przedstawiały sceny militarne. służące chwale władców i wojowników. Na ścianach wewnętrznych dominowały motywy religijne. (W obu przypadkach płaskorzeźby zajmowały całą przestrzeń). Warto tu przypomnieć chociaźby scenę z Teb, przedstawiającą bitwę z Hetytami pod Kadesz, miejscowością syryjską. Scena aź kipi dynamiką i napięciem. Z płaskorzeźb “religijnych” naleźy wymienić płaskorzeźbę z Abydos.
Wśród ozdobnych architektonicznych elementów są też okna i nadproźa, lecz ciekawsza jest dekoracja filarów i podpór. Niektóre filary ozdabiane były reliefem. Inne służą jako tło dla olbrzymich posągów Ramseza 111 przedstawiających Faraona w charakterze Ozyrysa.
Wraz z architekturą kamienną pojawiły się kolumny w Sakkone, gdzie w Domu Północnym wbudowane są one w mur i posiadają kapitele w kształcie papirusu. Uczeni wyróżniają następujące typy kolumn egipskich; o trzonie wiązkowym, kolumny kanelowane, kolumny gładkie, palmowe i lotosowe: te ostatnie są najbardziej rozpowszechnione, a ich kapitele posiadają kształt kwiatu: wyróźniają się też kolumny papirusowe, dzwonowe, monostylowe, kompozytowe i inne.
Starożytni Egipcjanie posługiwali się także kamieniem jako materialem do produkcji naczyń. Wazy kamienne pojawiały się juź w neolicie. Na ogół wyrabiano je z wapienia, alabastru i bazaltu. Później w okresie XII Dynastii – z marmuru błękitnego, ale alabaster ciągle był modny.
Wśród kamieni związanych z inną prastarą cywilizacją, cywilizacją chińską, najwaźniejszy jest jadeit. Chińczycy go wręcz uwielbiali! 1 bardzo wysoko cenili; pewien misjonarz przekazał potomności wieść, że widział na dworze cesarskim wielką czarę z jadeitu, “której cena przekraczała wartość czterech miast”.
Z jadeitu wykonana była pieczęć cesarska: każdy kto ją posiadał, miał na prowincji takąż władzę, jak Syn Nieba w Pekinie.
Kiedy chciano uhonorować piękność damy, porównywano jej cerę do białości i delikatności jadeitu. Obrzędowe przedmioty z jadeitu były chowane jako dary grobowe ze zmarłymi; wierzono bowiem – co współczesnemu człowiekowi moźe wydać się kompletnym absurdem źe ciało nie ulegnie zniszczeniu, jeśli siedem jego otworów zamkniętych będzie złotem bądź jadeitem.
Jadeit zaczęto w Chinach opracowywać jeszcze w epoce neolitu. Jest on tak twardy, źe nie “ruszy” go nawet stal Obróbka jadeitu wymaga kamieni szlifierskich, zwłaszcza korundu. Wymaga też czasu i wielkiej dozy cierpliwości ze strony rzemieślnika. Na wykonanie małego wisiorka potrzebne były 2-3 lata!
Jadeit jest często zielonkawy lub niebieskawy, bywa jednak takźe biały i brązowy. Po wypolerowaniu bardzo gladki. odznacza się również dźwięcznością, co pozwala używać go do robienia instrumentów perkusyjnych. Do najpiękniejszych należą jadeity ażurowe, jak pochodząca z czasów rządów dynastii Szang płytka w kształcie stojącego ptaka z aźurowym czubkiem oraz znaleziony w Singapurze smok o wspaniale rytmicznych skrętach.
Obawa przed trzęsieniem ziemi, jakże uzasadniona, sprawiła, że w budownictwie i architekturze Japonii kamień praktycznie nie istniał. Wszystko budowano z drewna. Kamienia jako budulca używali mieszkańcy Indii. Lecz rzadko. Tam tez budynki wznoszono z mniej trwałego budulca. W indyjskiej tradycji zdobniczej dominowało złoto, kamień nie odegrał większej roli, choć kilka płaskorzeźb z piaskowca jest godnych uznania. Powstały jednak pod wpływami greckimi armia Aleksandra Macedońskiego dotarła wszak i do Indii, staczając tam kilka zwycięskich walk.
Kultury prekolumbijskie w Ameryce stosowały kamień jako element zdobniczy (zwłaszcza te z terenu Meksyku), choć przedkładały nad kamień naturalny kamienie półszlachetne, jak turkusy, jaspiss, agat i inne. Jedną z najbardziej intrygujących meksykańskich dekoracji fasadowych jest fryz toltecki, przedstawiający węża pożerającego ludzi.
Zdobniczym kamieniem naturalnym jako środkiem wyrazu artystycznego posługiwali się także perscy Achemenidzi i ich poddani, lecz nie można rzec, by czynili to często czy z jakimś szczególnym upodobaniem. Właściwie raz tylko dali oni upust swym talentom – i wtedy powstało Persopolis. Są tam słynne na cały świat kapitele skomponowane z dwóch odwróconych byków i stylizowana dekoracja “roślinna” schodów prowadzących do głównej sali audiencyjnej; oraz jeszcze słynniejsze reliefy przedstawiające pieszych włóczników z gwardii Nieśmiertelnych i ludzi składających daniny perskim królom.
W pobliskiej Mezopotamii kamienia naturalnego, w przeciwieństwie do Egiptu faraonów, były ilości tak znikome, iż wykonywano z nich niewielkie przedmioty, jak głowice maczug bojowych czy fasadowe mozaiki sumeryjskie o bogatej polichromii (jeden z fryzów posiada tło z Ikapis-lazuli, a inkrustowany jest asfaltem; inny jest z wapienia, a tło ma z łupków).
Wyjątkiem są tu płaskorzeźby kamienne Asyryjczyków. Na pewno kazali oni przynieść materiał do swej stolicy jeńcom wojennym, potem zaś chyba wbili ich na pal, co było zdaje się ulubioną rozrywką asyryjskich władców.
Kamień ozdobny znany był dobrze staroźytnym Kreteńczykom (kultura minojska).W miejscowości Zakro odkryto m.in. wytworne kielichy z marmuru i obsydianu, dzbanek z czerwonego marmuru i amforę z marmuru żyłkowanego.
Największe wszelako sukcesy na tym polu odnieśli późniejsi o kilka stuleci od Kreteńczyków mieszkańcy Hellady kontynentalnej. ?Cuda” greckiej architektury bez wysokiego poziomu sztuki kamieniarskiej byłyby niemozliwe Juź od VII w. p.n.e. stosowano kolumny kamienne (wcześniej – z drewna), a trzy róźne typy ich kapiteli znane są jako porządek dorycki, koryncki i joński. Ten pierwszy charakteryzuje się surową prostotą. Ostatni, joński jest najsilniej bodaj zdobiony. Kapitel koryncki tworzy rodzaj kosza. Funkcje podpór pełniły także kariatydy. Dekoracyjna rzeźba w kamieniu była głównie dziełem Greków małoazjatyckich (Milet i inne miasta – państwa).Reliefami przyozdabiano równieź wazy marmurowe.
Tacy genialni urbaniści i budowniczowie jak Rzymianie w sferze kultury pasożytowali jednak na Grekach i nie inaczej było w kamieniarskie. Rzymianie, jeżeli kochali sztukę, to wyłącznie z upodobania do luksusu Piękno interesowało ich o wiele mniej niźli siła oręża Ich największe cywilizacyjne osiągnięcie, słynne drogi, funkcjonujące do dziś, miały ułatwić przerzucanie legionów na zagroźony teren. No i faktycznie ułatwiały…
Na uwagę jednak zasługują pewne obiekty dekoracyjne rzeźbione w marmurze, przeładowane ornamentyką, by podkreślić bogactwo posiadacza. Najczęściej u Rzymian występującymi motywami dekoracyjnymi są girlandy, bukraniony, amorki i gryfy.
Warto też nadmienić o stiukach. Są to reliefy wykonane w gipsie; dekorowano nimi plafony. Stiuki stosowano bardzo często: “wyrastały” niczym grzyby po deszczu. W dekoracjach tych spotyka się głównie sceny mitologiczne.
Kiedy nastało Cesarstwo, obywatele rzymscy, bogatsi dzięki wojennym łupom i spokojniejsi wewnętrznie dzięki zakończeniu ery wojen domowych i proskrypcji, odkryli w sobie zamiłowanie do kamieni półszlachetnych (agat, porfir), którymi kazali rzemieślnikom greckim ozdabiać np. wazy. Nawet tak typowo rzymski produkt jak gemma (delikatnie rźnięty kamień) był dziełem artystów z Hellady Po upadku Zachodniego Cesarstwa, cywilizacji rzymska istniała w pewnej formie jedynie we wschodnich prowincjach, a jej stolicą był Konstantynopol, dawne greckie miasto nad Bosforem – Bizantion, od czego zwiemy jego mieszkańców Bizantyjczykami, choć oni sami określali siebie jako Rzymian, a ich arabscy i tureccy wrogowie zwali ich Romajami.
Bizancjum przeżyło Zachodnie Cesarstwo aź o tysiąc lat, stopniowo stając się państwem o charakterze greckim. Sztuka kamieniarska Bizantyjczyków była słabo rozwinięta, przejawiając się jedynie w pewnych dekoracjach architektonicznych, jak przepiękne głowice kolumn w słynnym kościele Hagia Sophia, czy balustrady zdobione płaskorzeźbami (Split).
Po upadku zachodniej części Imperium Rzymskiego, powstało tam szereg państw “narodowych”, barbarzyńskich (tj. takich, gdzie warstwą rządzącą i wojownikami byli germańscy zdobywcy, a poddanymi – zromanizowani obywatele Galii czy Hiszpanii).
Najważniejszym z tych państw było państwo Franków. Frankowie za panowania Karola Wielkiego odrestaurowali nawet cesarstwo na zachodzie (potem tytuł ten przejęli władcy Niemiec) i pod ich rządami dokonało się niejakie oźywienie w kulturze i sztuce.
Głębsze odrodzenie sprawił dopiero rozkwit stylu romańskiego. Wyjątkowo chętnie stosowano tam dekoracje kamienną. Jej elementy były bardzo urozmaicone – motywy geometryczne, roślinne i ludzkie Chętnie też rzeźbiono na kamiennych fasadach róźne fantastyczne stwory, jako iź zwierzęca mitologia średniowiecza była bogata, a ludzie w to wszystko wierzyli. Ornamenty zdobiły portale kościołów i opactw oraz kapitele kolumn. W portalach dekoracja wypełniała głównie tympanony i archiwolty łuków. Formy rzeźbione podporządkowane były architekturze, a postacie wtłaczano w określane ramy. Najgłośniejszymi kamieniarzami byli członkowie rodu Cosmatich. Bardzo dobry był teź zakonnik Alberyk, pracujący w słynnym opactwie Saint-Denis, gdzie rządził opat Suger, wielki miłośnik bogato zdobionych witraźy (patrz mój tekst w aktualnym numerze kwartalnika OKNO). Z kamieni najbardziej popularny był oczywiście marmur. Z postaci zwierzęcych najchętniej rzeźbiono lwa i orła oraz mitycznego bazyliszka, nader skutecznie straszącego widzów, co ci zresztą “uwielbiali”, bowiem dobrze korespondowało to z pełną kontrastów średniowieczną mentalnością. W cenie były teź wzorce antyczne (centaury, gryfy i syreny).
Kamieniarstwo to m.in. inkrustacja. Bez niej trudno mówić o sztuce kamieniarskiej. Jednym z najlepiej zachowanych przykładów wspaniałej inkrystacji dekoracyjnej znajdziemy w katedrze w Lyonie. Z kolei dobrym przykładem dekoracyjnej mozaiki jest posadzka tumu w Otranto, przedstawiająca wniebowzięcie Aleksandra, unoszonego przez gryfy.
Wielką rolę kamień ozdobny odgrywał takźe w gotyku. Ten styl reprezentuje juź średniowiecze dojrzałe, dumne i pyszne; rodzący się wtedy kapitalizm, którego enklawy rozwijały się w najbardziej cywilizacyjnie zaawansowanych regionach Europy Zachodniej, nie szykował się co prawda jeszcze do zadania śmiertelnego ciosu feudalizmowi, lecz pieniądz co rusz okazywał swą siłę, zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym rozumieniu tego słowa.
Gotyk dodał w architekturze nowe elementy, co natychmiast niejako podchwyciła kamieniarska sztuka zdobnicza.
Były nimi ażurowe rozety umieszczane na szczytowych ścianach transeptów oraz na fasadach świątyń. Nadawano im formę koła dzielonego promieniście – z wpisanymi w nie medalionami i innymi detalami.
Rozety ujmują także witraże; kamienne obramowanie zastępuje ołowiane.
Efekt szczególnie wielkiego przepychu osiągnięty został w ażurowej gwieździe, zdobiącej sklepienie kaplicy w katedrze z Burgos.
Często zdobiono także portale i posadzki. Wspomnijmy tu posadzkę z inkrustowanych płyt kamiennych w Saint-Omer. Płyty zrobili kamieniarze z opactwa Saint-Bertin.
W renesansowych dekoracjach kamiennych odnajdujemy zarówno przesadny przepych, jak i dążenie do prostoty artystycznego wyrazu, nie używa się wówczas zbyt wielu środków, a efekt bywa piorunujący.
Do przesady doszło więc bogactwo fasadowej dekoracji klasztoru kartuzów w Pawii; w tym samym czasie (XV w.) inne itaiskie fasady odznaczały się pewną szlachetną prostotą.
Wzory włoskie naśladowano także we Francji; z czasem jednak Francuzi zaczęli czerpać inspiracje wprost ze źródła, czyli starożytności grecko-rzymskiej.
Zdobnictwo kamienne w epoce baroku wzorcom antycznym przestało się podporządkowywać. Ornament jął zdradzać upodobanie do krzywizn. Poniechano w nim charakterystycznych dla poprzedniej epoki linii prostych, nie rezygnując wszakże z motywu centralnego, organizującego kompozycje.
Kamienna rzeźba odgrywała dużą rolę w przyozdabianiu ogrodów, a hełmy, atlanty i kariatydy umieszczano, gdzie tylko się dało. Francuz P: Puget wyrzeźbił słynne atlanty podtrzymujące balkon ratusza w Tulonie, a jego rodak J. Fosse – atlanty pod balkonem jednego z pałacy a Aix-en-Provence. Pięknym przykładem barokowej dekoracyjnej kamiennej fasady jest pałac Sulły. Pracowali nad nią wybitni artyści, pod kierunkiem Jeana Du Cerceau.
Rokoko zasłynęło m.in. kamiennymi ornamentowymi fontannami oraz, o dziwo, płaskorzeźbami na budynkach stajennych, co podkreślało znaczenie konia i powozu w epoce, w której były to podstawowe środki transportu. Wypukłe reliefy przedstawiające słoneczne rumaki na stajniach przy pałacu de Rohana wyrzeźbił R. Le Lorroin, a J. Aubert ozdobił duże stajnie w Chantilly.
W klasycystycznym kamiennym zdobnictwie odwoływano się znów do sztuki starożytnej Hellady, popularne były wici roślinne, girlandy kwiatowe i meandry. Zaznaczyło się też zamiłowanie artystów i zleceniodawców do harmonijnie skomponowanych gładkich płaszczyzn, urozmaiconych niezbyt licznymi płaskorzeźbami – przykład: fasada teatru w Amiens. Za inny tego przykład może posłużyć wejście na reprezentacyjną klatkę schodową Teatru Wielkiego w Bordeaux.
Co zaś tyczy się sztuki nowoczesnej, to zastosowanie w niej kamienia dekoracyjnego jest znikome. Artystycznie też to niezbyt się udawało. Pod tym względem poprzednie epoki (zwłaszcza gotyk i barok) miały do powiedzenia o wiele więcej.
Fasady budynków z przełomu XIX i XX stulecia świadczą o niezdolności przystosowania się “nowej sztuki” do architektonicznych wymogów.
Wyjątkiem jest tu arkadowa fasada sklepu Parfums d’Orsay w Paryźu, wyrażająca dążenie do wytwornej okazałości, wiernie towarzyszącej luksusowemu wnętrzu handlowego przybytku. Unikanie i potępianie ornamentu nie sprzyja jednak rozwojowi fasad. Współcześnie niczym nie mogą one zaimponować, a bardzo często są wręcz odrażające.
Pocieszające jest jedynie to, że trochę jakby odrodziła się nam sztuka kamiennej mozaiki. Impuis wyszedł “znów” z Italii. W 1930 r. zaczął tam realizować swoje projekty G. Severini. (W 1951 r. przeniósł się do Paryża, gdzie założył własną pracownię, nad którą patronat przejęła później Szkoła Sztuk Pięknych). Severini łączył małe kostki z większymi elementami, wyznaczając spoinom rolę taką samą, jaką w średniowiecznych witrażach odgrywało ołowiane obramowanie.
Z wybitnych dzieł mozaikowych naszej epoki warto też wymienić mozaiki ozdabiające ściany zewnętrzne biblioteki uniwersyteckiej w mieście Meksyk oraz mozaikę przedstawiającą chrzest Chrystusa w jednej ze świątyń “złej” Pragi.

Jerzy GRUNDKOWSKI

WARSTWY ? DACHY i ŚCIANY numer 4?98

Udostępnij ten wpis

Post Comment